piątek, 22 czerwca 2012

Limonczellowe znieczulenie działa, a widok od pasa w dół jest znacznie ważniejszy

Franek rozwleka po całym domu pudełka, które mu daję do wylizania. A to po śmietanie, a to jogurcie, czasem puszka po rybie. 'Myje je dokładnie, a potem wiadomo, do śmieci nie zanosi. Mąż nadepnął na pudełko plastikowe i połamał je na kawałeczki. Nie wszystko wyzbierał, co się w świetle dziennym okazało, postanowiłam pozbierać i jeden z ostrych odłamków plastiku zadziobał mnie pod paznokciem, miałam tam rankę, która pod koniec dnia, mimo, że nie była jakoś szczególnie zajątrzona, bolała okropnie. W sumie ból rozniósł się spod paznokcia na cały palec. W takich razach mąż mówi - do wrzątku z tym. Wiem, ze to pomaga i nie opierałam się, ale stałam nad tym wrzątkiem i jakoś nie potrafiłam sobie wyobrazić momentu zanurzenia palca w nim, takiego bolącego palca!
Małżon obok dodaje mi otuchy, a w ręku trzyma kieliszek (piękny, zgrabny i niewielki, z ręcznie rżniętego kryształu, który kupiłam w sklepie ze starociami za 2 euro i używam do takich napitków) cały wypełniony słodkim i mocnym Limoncello (włoskim likierem cytrynowym), który udało mi się kupić na dniu włoskim w Lidlu (oni mają czasem takie smaczki, ze szok). Ja palec do wrzątku, potem wrzask, a mąż mi limoncello w pysk. I znowu, palec-wrzątek-limoncello w pysk. Tak się zaczęliśmy z tego śmiać, że mnie od razu przestało boleć.
Upił mnie, bo mi wiele nie trzeba.
Palec przestał rwać, na drugi dzień nie było śladu po rance.
Metodę polecam.

Wczoraj wysłuchałam pani sędziny piłkarskiej, która spytana, czy zwraca uwagę na przystojnych piłkarzy portugalskich, z dziwną miną (nie kontrolowała wyrazu twarzy najwyraźniej), odpowiedziała, że dla niej nieważne jakie mają fryzury i jak wyglądają, jako sędzina zwraca uwagę raczej na to, co prezentują od pasa w dół. No pewnie, co tam będzie o fryzurach rozprawiać, wiadomo, nie włosy określają mężczyznę, tylko to co na dole.
A ja myślałam, ze też to, co ma we łbie.
Piłkarz też.