czwartek, 8 marca 2012

Wspomnienia smakami stoją. Kaji mi brak

Dzisiaj zrobiłam sobie na śniadanie twarożek z natką pietruszki. Kiedy siekam natkę z utęsknieniem czekam na jej zapach, który po kilku ruchach noża, zaczyna do mnie docierać. Uwielbiam.
Ale nie zawsze tak było. Kiedyś i smak, i zapach  budziły u mnie wstręt. Aż do pewnego poranka, kiedy to przyrządzałyśmy posiłek z moją przyjaciółką Kają.
Przyjaźniłyśmy się od pierwszej klasy liceum i śmiem twierdzić, że dzięki niej, tak miło wspominam ten czas, bo nie ma nic wspanialszego od prawdziwej przyjaźni w nastoletnim życiu, kiedy tyle się dzieje, tyle trzeba obgadać, przemyśleć, obśmiać i zrosić łzami. My przeważnie się śmiałyśmy, ale i ciężkie czasy bywały.
Razem też zafundowałyśmy sobie kiedyś dietę. Nie powiem, całkiem udaną, obie zrzuciłyśmy niewielkie wtedy nadmiary tu i tam.
Moja mama bywało wyjeżdżała na dwa do trzech tygodni na wycieczki, a że mój tata już wtedy  nie żył, w czasie jej nieobecności zawsze mieszkałyśmy razem.

Ale to nie wtedy pokochałam pietruszkę za jej sprawą, to było dużo później, kiedy już jako mężatka, zamieszkałam w Warszawie, a Kaja przyjechała mnie odwiedzić. Wtedy akurat mąż był wyjechany, a my jak za starych czasów, przemieszkałyśmy razem kilka dni. Chodziłyśmy do teatru i do kina, na przekąski do małych restauracyjek, barków raczej. Nagadałyśmy się za wszystkie czasy, wiadomo, jak to stare przyjaciółki, które już nie mają ze sobą codziennego kontaktu, bo się życiowo rozjechały.

I właśnie tego majowego ranka wyszłam do sklepu po świeże pieczywo (miałam na Młynarskiej w Warszawie taką piekarnię, gdzie cuda sprzedawali), a zaraz obok to sklepu firmowego jakiejś mleczarni, po świeży twarożek, bryndzę i masełko. Nie wiem, jak to się stało, ze miałam też do tego natkę, może była w domu, może Kaja poprosiła, zeby kupić, w każdym razie była. I Kaja właśnie posiekała ją drobniutko i posypała sobie kromkę chleba posmarowaną grubo twarogiem. Spróbowałam i eureka. Rozkochałam się w jej smaku i aromacie. Od tej pory, zawsze kiedy siekam pietruszkę do twarogu, wspominam Kaję i ów majowy poranek.

Gdzie te czasy, wydaje się tak dawno. Dlaczego los rzucił nas tak daleko od siebie Kaju? Brak mi Ciebie.