wtorek, 25 października 2011

No dobra, przyznaję się

... obsrana jestem po pachy. Tak się przejmuję tym jutrzejszym interview jakby od tego zależało moje życie. No cóż, zawodowe na pewno. Dzisiaj siedzę pół dnia w pytaniach i odpowiedziach, które są najbardziej popularne w takich razach. Za bardzo mi zależy, ot co. I dlatego boję się, że położę tę rozmowę.
Z drugiej strony wiem, że trudno znaleźć sensownych pracowników, a zaproszenie na rozmowę to już dużo.
Wszystko wiem, a i tak mnie stes zżera.
Jutro o tej porze nadal nie będę nic wiedzieć, ale przynajmniej już będzie po.
Pamiętajcie jutro rano zmówić za mnie zdrowaśkę albo inną modlitwę zależnie do wyznania.
Od jakiegoś czasu znajduję małe piórka, mówi się tu, że to oznacza, że Anioł Stróż jest w pobliżu. Jedno takie włozyłam w okienko portfela i za każdym razem, kiedy go widzę, uśmiecham się szeroko uśmiechem przeznaczonym dla tego mojego osobistego kompana niewidzialnego.
Na smutki najlepsza pizza orkiszowa, która jest przepyszna




Dzisiaj był kominiarz, olej zatankowany, dzieci zimno miec nie będą. Jesteśmy gotowi na zimę.