poniedziałek, 1 września 2014

Pojawiam się i znikam, wpis przepraszający


Kochani, przepraszam, że tak zniknęłam, ale zmiany u mnie w regule dnia, nie pozwalają mi za bardzo na jakieś inne ruchy, niż te podstawowe. 
A mianowicie dalej piszę, już mam jedną trzecią książki napisane, tak się wystrzelam ze słów i myśli, że tutaj nie za bardzo mam siłę. Piszę krótkie posty na FB, chyba je po prostu będę też tutaj publikować, lepiej krótko niż znikać na ament. 
Poza tym nadal chodzę z kijami, codziennie, przerwy mam rzadkie, może co 5 dni, robię 10 km dziennie, czasem 8. Zajmuje mi to 2 godziny, z prysznicowaniem się i innymi związanymi z tym sprawami. Czasem wracając z kijów, już na prywatnej drodze, sobie tańczę, a potem w ogrodzie też. 
Pisanie sprawia mi organiczną radość, chodzenie też, zmieniłam się pod względem stopnia poczucia szczęścia, chociaż doły czasem mi się zdarzają, ale to już takie normalne i dzięki bogu nie pernamentne.
To tyle, przepraszam, że Was tak poczuciłam, ale te zmiany były koniecznie i będę się ich trzymać, bo czynią mnie dużo spokojnieszą, szczęśliwszą, chociaż sytuacja z mamą jest rudna nadal