czwartek, 24 marca 2011

Sprzedałam kozę

Pierwszy dzień laby. Nic nie muszę, oprócz napisania felietonu, bo dzisiaj deadline, ale to sama przyjemność. Zrobiłam sobie kawkę w jednej z ulubionych filiżanek, surfuję po necie, podczytuję prasę, usiadłam z książką na chwilę. Och, jakże mi brakowało takich chwil. 
Jeszcze niedawno utyskiwałabym na to, ze się nic nie dzieje, ale dzisiaj czuję się jak ten Żyd, który za radą Rabina, kiedy narzekał na kłopoty i ścisk w domu, kupił kozę, a potem tańczył ze szczęścia, kiedy za kolejną radą Rabina, sprzedał kozę.
Zaległości mam tyle, że nie wiem, od czego zacząć. Fura nieobejrzanych filmów, stos książek przy łóżku, magazyny też się piętrzą na biurku, chałupę muszę odsprzątać, bo wcześniej robiłam wszystko chybcikiem i tylko to, co konieczne. Ech, byle nie panikować.

Dzisiaj widziałam nową (dla mnie) reklamę z Sercem i Rozumem - chwyć myszkę i pilota, jak Rozum przebrany za pilota czeka na Serce, a ono się szykuje przed lustrem i zakłada furto, ogląda się, czy się nie marszczy itp, a potem ląduje przed telewizorem, obok Rozumu, przebrany za myszkę. Ale się uśmiałam. W ogóle podobają mi się te reklamy w takim stylu, gdzie gra się na skojarzeniach słownych, kultowych tekstach, różnych porównaniach na przykład do filmów dobrze znanych. A 'w hołdzie Polakowi' i ta ostatnia o dwóch siedzących na słupie telefonicznym, bo im ptaki druty przenoszą to już w ogóle majstersztyk.
Tak oglądam te udane i się zastanawiam, dlaczego reklamy szamponów i proszków do prania są tak durne - te kobiety miotające się po kanapach i trzepiące łbem puszystym, albo kury domowe wiążące supły na koszulach, czy oni mają nas za takie durne? No i pasty do zębów, też zgroza.
Na szczęście Rozum i Serce ratują sytuację.

10 komentarzy:

  1. zagadka naszych reklam proszków nigdy nie zostanie rozwiązana...

    OdpowiedzUsuń
  2. To musi być cudne uczucie pisac felietony dla szerokiej publiki :) Powodzenia :) Co do reklam to rzeczywiście wymieniłaś jedne z lepszych :) Chociaż moja ulubionę pozostanie stara reklama ikei z teściową i palmą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. reklama pasty do zębów :)) ja notorycznie żadałam wyłączenia TV przy tekście "a jak twoja jama ustna?" :))) "jama ustna" :))) czy ktoś wogóle uzywa takich słów poza uczelnią stomatologiczną ? Młody na szczęście chwyta takie dowcipy w lot i potem zaśmiewa się razem ze mną.
    Rozum i Serce są OK :) Zdębiałam natomiast, kiedy sprawdziłam na prosbę Młodego po ile chodzą te maskotki na Allegro w wyniku bycia OK :)) Dwa 25 cm pluszaki bez ekstrawagancji w wykonaniu - od 100 do 150 zł. :)) Nie ma to jak być kultowym :))

    OdpowiedzUsuń
  4. batumi - jedyna, jaka mi się kiedykolwiek podobała to było Ojciec prac. Przez te z Hajzerem przestałam używać Visir. Nic do faceta nie mam, ale te reklamy mnie doprowadzały do szału

    OdpowiedzUsuń
  5. Pani M. - felietony piszę od wielu lat, faktycznie jest to świetne uczucie, bo dostaję też maile od czytelniczek, więc mam odzew i to pozytywny.
    Ikea z teściową fajna. W ogóle jest wiele udanych. Czasem, kiedy taką wyłowię, cieszę się, jakbym dobry film obejrzała.

    OdpowiedzUsuń
  6. sempeanko - haha, jama ustna, masz rację, zgroza.
    Nie dziwię się, ze maskotki tyle kosztują. Na wszystkim chcą zarobić

    OdpowiedzUsuń
  7. dokładnie, czemu reklamotwórcy sądzą, iż o swoje pióra dbają tylko kobitki bez polotu, których to sednem życia jest dbałość idealny wygląd lalki Barbie

    OdpowiedzUsuń
  8. Auroro - bo podobno tych jest większość, według jakichś badań, tylko gdzie oni te badania przeprowadzali?

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też uwielbiam te reklamy i jeszcze reklamy Plusa z Mumio- koptyko to mój faworyt :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mag, kopytko to już klasyka, ale też dla mnie absolutnie the best

    OdpowiedzUsuń

Musiałam wyłączyć komentowanie anonimowe, bo mnie zawalił spam. Przepraszam.