poniedziałek, 26 marca 2012

Jedzenie na niby, zachwyty nad piekarnikami, a pogoda zupełnie jak w lecie

Dzisiaj zaostrzona dieta, bo się coś zwolniło to moje tracenie wagi, więc mam 6 dni takiej, co ma ruszyć. Biedna ja. Jedzenie nawet pyszne, ale mnie się coś łakomstwo włączyło. Może być, że te moje dni się zbliżają, co ich nie mam, bo Mirena. W każdym razie lodówką bym trzaskała non stop.

Żeby sobie poprawić nastrój zaczęłam przemyśliwać, co zrobić na Wielkanoc, ale żeby było nie obciążające żołądka, nie tuczące, a pyszne i tak. Czytałam drugi tom książki, gdzie są takie przepisy, czytałam różne swoje i zastanawiałam się, co mogę zmienić w nich, żeby je odchudzić.
A jak o gotowaniu, to się oczywiście wywiązała dyskusja (bo mąż ma urlop i w domu) na temat nowego piekarnika. Już dawno zdecydowaliśmy, że ten, który mamy jest do kitu i trzeba go zmienić. Niczego nie kupuję ad hoc, muszę pomyśleć, poczytać, zastanowić się.
Piekarniki teraz są zupełnie inne od tych, które były dostępne kiedyś. Przekonałam się o tym czytając opisy kolejnych typów. Jedno było pewne, ze to musiał być piekarnik do zabudowy bo takie właśnie u nas wchodzi w grę. Czego ja się dowiedziałam, nie wiedziałam, że takie funkcje mogą być - wyrastanie ciasta, do chleba i do pizzy, turbo grill, dół góra, lub tylko góry, tylko dół, turboobieg to wiedziałam, ale o innych nie.
Szukałam takiego, co będzie miał jeszcze parowe pieczenie, ale te to chyba trudno znaleźć, a jak tak, to drogie.
A, no i koniecznie elektryczny piekarnik musi to być, ale czy ktoś w ogóle używa jeszcze gazowego?
Z godzinę spędziłam czytając o tym i myślę, że już wiem, czego szukać.

Pogoda u nas jak w lecie. Mąż w ogrodzie, planowanie, szukanie nowych rozwiązań, przygotowania do sezonu. Z okazji urodzin, które dzisiaj ma, a sadzonki zamówione w prezencie jeszcze nie dotarły, zaprosiłam specjalistę do ogrodu, żeby poradziła, co można zmienić albo zrobić lepiej i odpowiedziała na wszystkie pytania. Musiałam przy tym być, żeby tłumaczyć, jakby utknęli językowo. Zmęczyło mnie to, bo ogród to zdecydowanie 'not my cup of tea'.
Mam nadzieję, że pogoda się utrzyma jeszcze kilka dni.

26 komentarzy:

  1. Ma się utrzymać, nie wiem jak w Donegalu ale ja będę musiał podlewać swoje niewyrośnięte roślinki przez cały tydzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż też się skarży, że susza. Ja pieprzę, jaka susza, raptem tydzien nie pada!!!
      No, ale na Irlandię susza i klęska

      Usuń
    2. Dobrze że mam kim podlewać :)

      Usuń
  2. A czemu piekarnik musi być elektryczny? Tak z wrodzonej ciekawości pytam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie musi być elektryczny, używałam dziesiąt lat gazowy i się nie umywa. A parowy też elektryczny

      Usuń
  3. Ponieważ zazwyczaj kupuje się go na lata lepszy byłby piekarnik parowy połączony z funkcją pieczenia taki pozwala gotować na parze oraz łączyć takie gotowanie z funkcją tradycyjnego piekarnika z termoobiegiem i grillem. Rzeczywiście jest drogi - w Polsce np. Electrolux Combi Steam (para + powietrze) kosztuje około 4.000,00 pln.
    Ja od lat gotuję na parze - bez dodatku tłuszczu - wykorzystując do tego mikrofalę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iva juz miałam nadzieję, ze te wytłuszczone to link, ale na szczęście firmę podałaś. U nas takie są szalenie drogie, tu widzę że ok 1000 euro, u nas od dwóch się zaczyna. I tak mnie nie stać, ale może zacznę zbierać, to za dwa lata? Mikrofali nie używam prawie wcale, nie umiem się przekonać. w domu stoi, ale raczej funkcja pieczenia i grill używana

      Usuń
    2. Od kilku lat jestem sama zmuszona do beztłuszczowej diety, a 16 lat temu okazało się, że uszkodzona trzustka córki nie trawi tłuszczu. Od tamtego czasu mikrofala jest moim wybawieniem:)
      Znalazłam naprawdę w dobrej cenie >>> Amica EBI71123

      Usuń
    3. No tak, jak człowiek musi to do wszystkiego się przyzwyczai. Dzięki ci za ten link, on jest naprawdę w dobrej cenie. Pomyślę, jakby go sprowadzić, jak już będę zdecydowana i będę miała pieniądze uskładane

      Usuń
  4. Ja tez mam Mirene i co miesiąc przeżywam napady wilczego apetytu na WSZYSTKO. Ale poza tym nie narzekam. Niestety, nie znam sie na piekarnikach a w ogrodku staram sie bardzo lecz i tak mi nie wychodzi : (
    A pogoda cudna i podobno ma sie jeszcze utrzymywac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy nie mam racji, ze sobie w łeb z korkowca w takie dni można strzelic? Jadła bym i jadła

      Usuń
  5. Kasiu strasznie drogi ten piekarnik parowy!
    Kurczę grzać cała komorę dla kilku brukselek lub marchewek,to chyba drogi koszt!
    Kiedyś kupiłam garu do gotowania na parze w Lidlu. Stawiam go na gazie i gotuję w nim b. dużo -warzywa , mięcho, ryby.
    W Anglii podobały mi się piekarniki, podzielone na dwie komory, mniejszą i większą. Fajna rzecz pomyślałam sobie, bo po co grzać wielką przestrzeń na mały kawałek np. łososia. U nas ponioć też są , ale drogie!
    Przede mną remont kuchni i też biję się z myślami, czy wziąć kuchenkę (tą część do gotowania)elektryczną, czy gazową. Mam w domu gaz i muszę przyznać, że jest najtańszy w użytkowaniu. Piekarnik elektryczny jest o niebo lepszy niż gazowy.
    Co do wypieków świątecznych to robię tylko babkę gotowaną, bo wyjeżdżamy nad morze.
    Fajne ciasto wychodzi z przepisu na pączki z bloga ,,Z kotem w kuchni'' masz go w swojej zakładce. Ja piekłam w keksówce i zrobiłam krem do przełożenia budyń z żelatyną. Ostatnio robiłam ciasto marchewkowe, dodaje się przyprawy korzennej, podchodzi pod piernik.
    A co do diety, to po 10 kg odpuściłam sobie i trochę zaszalałam, ale biorę się w ryzy.
    U nas letnio nie jest, ale czuć wyraźnie wiosnę.
    Pozdrawiam
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka moja córka uwielbia ciasto marchewkowe i jest mistrzynią. A jak robisz to pączkowe, Po prostu tę porcję dajesz do keksówki, przekładając kremem. Proszę o szczegóły, bo może zrobię męzowi, za nim chodzi coś takiego. Ja też bym chciała, ale on rzadko o coś prosi, a to wygląda na coś, co on będzie uwielbiał

      Usuń
    2. Nie dałam mleka w proszku, twaróg użyłam Emilki(pewnie u Ciebie nie będzie)dodałam budyń i z porcji x2. Mam taką małą silikonową keksówkę.
      Ono mi bardzo smakuje, jak ostygło to budyń ugotowałam i do tego rozpuszczoną żelatynę. Przekroiłam na dwa i gotowe.
      Pierwszy raz zrobiłam w papilotkach, ale za dużo ciasta mi się do nich przykleiło, więc ten pomysł z keksówką. Babeczki są też superowe! Pierwszy raz zrobiłam z jednej porcjii właśnie babeczki. Może spróbuj Kasiu,czy będzie Wam smakowało.
      Robiłam też marchewkowe z samymi otrębami, poszperam i ci prześlę linka lub przepis. Było bardzo smaczne.
      Mariola

      Usuń
  6. Za obszernie piszę ;-)
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no coś ty, fajnie, ze takie mini maile od Ciebie dostaję :-)
      A jeśli idzie o piekranik, mam kuchenkę mikrofalową z piekarnikiem i grillem, to na małe porcje. A jak już coś większego, to do piekarnika idzie. Chociaż masz rację, ze ten dzielony na dwa najlepszy.
      Ja mam gazową kuchenkę, bo z kolei na elektycznej, jaka by ona nie była, gotować nie umiem. A dół elektryczny
      Moja córka też chce babkę gotowaną :-)

      Usuń
    2. Ja mam mikrofalę z piekarnikiem i grilem, ale wstyd wcale tej funkcji nie używam! Kiedyś syn nam kupił na prezent, ale jakoś do mikrofali nie mam przekonania.
      A baba gotowana jest super:-)
      Mariola

      Usuń
    3. Kochana, to Ty się musisz przemóc :-)
      Pieczenie w mikrofali nie ma nic wspólnego z mikrofalą, po prostu wykorzystujesz funcję piekranika tylko

      Usuń
    4. Muszę poszperać i wyciągnąć instrukcję. Chociaż na pokrętle(tak mi się wydaje) są narysowane mikrofale i grzałka. Poczytam :-)
      Mariola

      Usuń
  7. Pamiętam, jak kilka lat temu wybieraliśmy kuchenkę. Miała być gazowa, ale z elektrycznym piekarnikiem (gazowy, podobnie jak u Ciebie zupełnie się nie sprawdzał). Czegoż to ja sie wówczas o piekarnikach nie dowiedziałam... Oczywiście nie wybrałam takiego z wszystkimi możliwymi funkcjami, bobym chyba zbankrutowała, ale kilka przydatnych, typu grill ma.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piekarnik dobra rzecz. Choć nawet i zwykły opiekacz do kanapek by mi się przydał :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam kiedyś NRDowski, prosto zbudowany jak budowa cepa, a był fenomenalny. Zostawiłam go wyprowadzając się z kraju, teraz mi żal

      Usuń
  9. Ja mam kuchenkę gazową z takimże piekarnikiem. Wstawialiśmy jakieś 8 lat temu, przerabiając z elektrycznej, której używałam przez poprzednie 12 lat. Uwielbiam gotować na gazie, nie mam problemów z pieczeniem. Nie wiedziałam nawet, że są piekarniki parowe! Gotuję na parze, ale w garnku.
    Może z elektrycznego ciasta są bardziej precyzyjne? Bo ja za dużo ciast nie piekę, także nie wiem. Mikrofali prawie wcale nie używam. Do kanapek mam opiekacz elektryczny, ale też nie jest zbyt często w kuchni. To samo z gofrownicą - mam, ale używam może raz na miesiąc, głównie kiedy dzieciaki mają kolegów/koleżanki na noclegu. Ostanio to ja tylko kroję a reszta wpieprza sałatki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my pieczemy dużo, chleby i ciasta, to dobry piekarnik jest podstawą. Gazowy nie ma tyle funcji co elektryczny. Ja też używam garnka parowego, ale piekarnik parowy to jednak ma więcej zastosowań.

      Usuń
  10. Echo, dzie jesteś????????????
    Mariola

    OdpowiedzUsuń

Musiałam wyłączyć komentowanie anonimowe, bo mnie zawalił spam. Przepraszam.