No, ale nie mogłam tutaj wcześniej wpaść, bo jak wiecie ostatnim razem córka mi zarzuciła siedzenie w sieci, kiedy ona jest, co nam kradło czas. I miała rację. Moje postanowienie - ona w dom, internet w planach na po-wizycie.
Ale Miśka pojechała wieczorem na karty do jeszcze-nie-zięcia i jeszcze-nie-teściów. To ja do komputera. Poczytałam, popisałam odpowiedzi na komentarze na Notatkach Coolturalnych, bo tam się dyskusja wytworzyła pod ostatnim wpisem i trzeba było czas poświęcić. Nadrabiam i czytam na zapas.
Wczoraj byłam z kilkoma dziewczynami w teatrze na sztuce Oskara Wilda The Importance of Being Earnest (po polsku Bądźmy poważni na serio, alternatywnie Brat marnotrawny, tłumaczenie według Wikipedii). Najpierw poszłyśmy do fajnej knajpki w Letterkenny - Yellow Pepper, tam wiadomo, gadki, śmiechy, chichy, dobre jedzonko, tak do dwudziestej prawie. W mieście nie wiadomo dlaczego straszne korki, ledwo zdążyłyśmy do teatru. Ta sztuka to komedia, do tego naprawdę śmieszna, chociaż klasyka, a z tym wiadomo, czasem się starzeją i już takich salw śmiechu nie budzą. Tutaj wręcz przeciwnie, co chwila cała sala 'ryła' jak na komedii o kacu w pewnym dużym mieście, czyli jak coś dobre, to się nie zesycha. To wyjscie było wyjątkowo miłe z tego względu, że udało nam się zebrać aż w siedem dziewczyn, to wyczyn, bo dziewczyny pracują, albo mają małe dzieci, albo jedno i drugie, mężowie natomiast nie zawsze mogą zostać, bo też pracują, i tak to jest, na pewno wiecie, nie muszę tłumaczyć. A tu taka niespodzianka - rachu ciachu, zebrałyśmy się i szuuu, w miasto. Nie pierwszy to raz i na pewno nie ostatni.
Ta sztuka była też sfilmowana, widziałam raz, ale po tym wieczorze, koniecznie muszę powtórzyć
Jutro dzieci moje, czyli córka i jeszcze nie zięć (czyli moje własne i jedno z 'uzysku'), robią nam niespodziewankę i zabierają gdzieś starych z okazji rocznicy ślubu. Ona przypada na środę, ale z jakiegoś powodu wyjazd musi być jutro. Zobaczymy co to? Lubię takie czekanie i zastanawianie się.
Michalina upiekła dzisiaj brownie (w celu zabrania na wieczór hazardu) i drożdżówki z serem i jagodami. Czy ktoś wie, gdzie sprzedają silną wolę, bo u mnie w magazynie zabrakło? Nawet zdjęcia nie zrobię, bo się ruszać nie mogę.
O Matko Bosko, to już w pół do drugiej u mnie, muszę się położyć, bo jutro na tę niespodziankę zombie zamiast matki do samochodu będą musieli zapakować.
Nie mogę się wprost doczekać następnego wpisu...takam ciekawska...
OdpowiedzUsuńbędzie, może nawet uda mi się dzisiaj
UsuńJa tez ciekawskam i czekam na wpis o wypadzie rocznicowym.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Ciebie i Meza!
dzisiaj nie było jak, ale wieczorem spróbuję
Usuń:))Bardzo miły ranek miałam, czytając Twój wpis:)Tak jakos cudownie lekko wszedł mi z ciasteczkiem do kawki. Na tego Oskara to ja też bym się chętnie wybrała bo jestem gorącą wielbicielką. Wszystkiego dobrego z okazji rocznicy, my tez w październiku:)))
OdpowiedzUsuńPieprzu - ja też go lubię. A teksty niesamowicie aktualne, to jest dopiero ponadczasowość
UsuńSerdeczne gratulacje, miłego świętowania!
OdpowiedzUsuńA co to to 'brownie'? po którym/ej silna wola pierzcha? :)
brownie to jest rodzaj ciasta czekoladowego, które po rozkrojeniu jest ścięte na zewnątrz, ale wewnątrz czekolada jest lekko płynna, a można podgrzać i ma się środek gorący i płynny, a do tego lody. To już wersja lux
UsuńGratulacje! Miłego świętowania w takim miłym gronie, na pewno będzie to cudowny dzień. Bawcie się dobrze i daj sobie na ten dzień spokój z dietą, just enjoy!
OdpowiedzUsuńSocjo - o diecie musiałam zapomnieć, szczegóły wkrótce
UsuńAle fajne dzieci:) Mam nadzieję, że będziecie mieli super rocznicę. Wszystkiego cieplutkiego:)
OdpowiedzUsuńSuper była, zaraz opiszę
UsuńPrzyjemnej i szampańskiej zabawy.... ciekawa jestem co za niespodziankę przygotowały dzieciaki napisz o tym koniecznie.
OdpowiedzUsuńPrzeniosłam blog na blogspot bo na blog.pl było już nie do zniesienia
dobra decyzja, blogspot jest lepszy.
UsuńZaraz może uda mi się opisać dzień
Wspaniałej zabawy życzę.
OdpowiedzUsuńdzięki
UsuńCiekawa jestem co to za niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńNo i gratulacje z okazji rocznicy!
Usuńach, działo się, głónie kulinarnie
UsuńOj, niespodzianka pewnie wspaniała:-))
OdpowiedzUsuńTrzeba cieszyć się chwilą, wszystkiego co najlepsze na rocznicę:-))
Mariola
Mariolu - tak, każda taka chwila na wagę złota
Usuń