wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozjechałam się

Rozjechałam się w szwach chyba, jakoś nie mogę się zmusić do żadnej aktywności, poza tą codzienną, czyli domowymi obowiązkami. Lato się skończyło, na nic zapowiedzi upałów, chyba juz ich nie zobaczymy. Bawię się z deszczem w ciuciubabkę, ja przegrywam. Co wywieszę pranie na zewnątrz, to zaczyna padać, jak zabieram do środka, słońce i tak w kółko.
Tydzień temu córka była w domu, obchodziliśmy spóźnione jej urodziny i moje wczesne, bo się okazało, że nikogo nie będzie w domu ósmego, kiedy ja będę je obchodzić.
E nie, syn będzie, ale reszta nie tylko poza domem, ale i poza krajem, czyli w Polsce. Mąż z córką jadą odwiedzić mamę męża. A syn wiadomo, przyjdzie, wybuczy - mamuśka wszystkiego naj i sobie pójdzie. Ciasta mi nie upiecze w każdym razie. No to obchody urządziłyśmy sobie cuzamen do kupy w sierpniu.
I jak zwykle, kiedy córka przyjeżdża, spędzamy cały dzień w kuchni, pieczemy, gotujemy. Obiecujemy sobie, że nastepnym razem zamówimy chińczyka i będziemy się byczyć, ale i tak zawsze wracamy do tego samego scenariusza, czyli wspólnego pichcenia.
Nie mogłyśmy się zdecydować na ciasto, więc córka mnie zakręciła, że jedno będzie dla niej, a drugie dla mnie, takie po i przed urodzinowe. Obie jesteśmy łasuchy, wiec ona zadowolona z wybiegu, ja udawałam, że się dałam nabrać, a chodziło tylko o to, że miałyśmy ochotę na oba i nie dało rady zrezygować z któregoś.
Potem się z siebie śmiałyśmy, bo wprawdzie nie było problemu z ich upieczeniem, ale strasznie pracochłonne były, szczególnie blaty bezowe kłopotliwe, bo nam blokowały piekarnik przez wiele godzin (niska temperatura ale wieki się suszą).
Obiad był iście królewski, bo mieliśmy polędwicę w grzybach leśnych, które podrobiłyśmy jednak trochę pieczarkami, gdyż grzybów u nas nie ma, a cały zapas suszonych zużyć mi się nie uśmiechało. Ale dosyć dużo ich dałyśmy.


To danie w całości pzygotowała Michalina, nawet nie wiem, jak. Byłam zajęta zmywaniem i wykańczaniem ciasta i siebie przy okazji, bo już na nos padałyśmy po całym dniu przy garach.

Ale ciasta wyszły przepyszne. Michalina zażyczyła sobie tortu bezowego z masą z mascarpone i kokosowego mleka, a do tego mus ananasowy z wiórkami kokosowymi.



A ja miałam ochotę na lekkie, puchate ciasto z owocami, z pianą budyniową i malinami, na kruchym spodzie i z kruchą posypką


W niedzielę mąż robił obiad, a myśmy się haniebnie obijały grając w Garibaldkę


Mąż trochę utyskiwał, że mu nic nie pomagamy, ale nie mogłyśmy się zmusic do kucharzenia, a do tego ta gra nas tak wciągnęła, że się nie mogłyśmy oderwać. Oczywiscie od ciasta i kawy też :-)

Czas zbyt szybko mija, kiedy jesteśmy wszyscy razem, a ciągnie niemożebnie, kiedy czekamy na kolejny taki weekend. Dla mnie taki czas to prawdziwe święto

27 komentarzy:

  1. ach ach jakie tu dziś pyszności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klara, dziś, ale to takie reminiscencje tego, co było niestety dawno

      Usuń
  2. A właśnie mój upiekł mi takie puchate ciasto, ale ze śliwkami (pomarudziłam trochę, że śliwki kwaśne, ale zjadłam połowę tego, co upiekł :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, jakby mi ktoś upiekł ciasto bez mojego udziału, nic bym nie marudziła

      Usuń
  3. O nie!!!!!!!!!!!!! Ale zrobiolaś mi teraz apetyt na taki obiad.. ech.. Ja czekam na wysyp podgrzybków i ich w miarę ceny... wtedy będe szaleć :)
    P.S. Po raz kolejny sie przekonuję, że posiadanie córki to coś niesamowitego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MamoPodPrąd - u nas na grzybobranie nie ma szans, więc tylko suszone. Ale maż jedzie do Polski, pewnie coś nazbiera

      Usuń
  4. Widzę, że kolejna panna:) Ciasta wyglądają przepysznie, szkoda, że ja nie potrafię takich cudeniek piec:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no chyba coś skubnę bo widzę, że u Was dostatek słodkości, a ja bez kulinarnych zdolności...
    Smakowicie się prezentuje to ciasto
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sia, żeby to się dało, to bym częstowała, ale to chyba pieśń pzyszłości jest

      Usuń
  6. Ale pysznosci, ja prosze o przepis na tort bezowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kate, ten akurat z Kwestii smaku jest http://www.kwestiasmaku.com/desery/bezy/tort_bezowy_pina_colada/przepis.html

      Usuń
  7. O Jeżu, jaka beza! Podziwiam. Pamietam ze kiedyś próbowałam upiec ciasto pod taką czapą, to mi sie zwegliła wierzchnia warstewka tej bezy, a reszta byla taka blada i do niczego. Od tej pory mam tremę bezową. A tu takie arcydzieło. Szkoda że przez Internet zapachu ani smaku nie można przekazać.
    Lubię czytać jak sobie razem rodzinnie szalejecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hannah, po pierwsze beza okazała się nie taka trudna, ale cierpliwości trzeba. Po drugie do niej tutaj i w UK mają takie cudo, co się nazywa Cream of tartar i się do wszelkiego rodzaju bez, czy to spodów, czy do zapiekania tarty lemonowej, dodaje zamiast mąki ziemniaczanej, co jest w polskich przepisach. Wychodzi zawsze

      Usuń
  8. O jejuśkuuuu! KAsia, jak możesz tak się pastwić?!!! U Klarki pyszności paprykowe, a u ciebie desery, ja zaraz oszaleję! Dasz przepis na to owocowe? Pritti plissss....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz zajrzę do Klarki po te paprykowe frykasy, a tu masz owocowy przepis http://www.mojewypieki.com/przepis/kruche-ciasto-z-malinami-i-lekka-budyniowa-pianka

      Usuń
  9. Ale pysznosci! Tez mi torta trzeba upiec. Starsze dziecko urodziny obchodzi za chwilke :-) To moze ten bezowy by sie zdal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KaBu, jest pyszny, ale pod warunkiem, że lubi bezy, bo nie każdy przecież

      Usuń
  10. Cześć Kasia, ja jeszcze w Polsce, mamy tu dwa miesiące pełnego słońca po dziś dzień. Mama nadzieje że się zobaczymy tej jesieni. Wasze wypieki robią wrażenie, zawsze, wyglądają jak z najlepszej ciastkarni w stolicy:) Ta beza to w ogóle jak wirtuozow;) pozdrawiam serdecznie i więcej takich weekendów wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika, daj znac, kiedy już będziesz w domu. Fajnie, że macie dobrą pogodę. Rysiek jedzie w poniedziałek

      Usuń
  11. nie dziwię się że z utęsknieniem czekacie na takie weekendy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mikasiu, oj tak, strasznie nam razem fajnie.
      A jeśli idzie o dodatek do IT, zadzwoniłam tam i mi posłali do domu. Dagmara zrobiła skany, ale jak ślepota nie umiałam przeczytać

      Usuń
  12. Masz urodziny tego samego dnia, co mój Mark :)!
    U nas się ochładza, coraz wcześniej robi się ciemno, już lecę zamykać okna, bo szybko spada temperatura, a ja nie lubię marznąć.
    Takie wspólne chwile to piękna rzecz, dobrze, że je doceniacie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. iw - urodziny Matki Boskiej :-)
      Pozdrów Marka w urodziny ode mnie
      U nas też już czuć jesień

      Usuń
  13. Oh, to z grzybami wygląda super smakowicie !

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasia, zdradź przepis jakiś - skoro takie pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  15. O - bezowy już znalazłam:)

    OdpowiedzUsuń

Musiałam wyłączyć komentowanie anonimowe, bo mnie zawalił spam. Przepraszam.