to jest jedna z najstarszych bombek w naszym domu, odziedziczyłam ją po właścicielce jednego z mieszkań, które wynajmowałam. Ma ponad 30 lat.
równie ważne jak bombki, na naszej choince są szyszki i zabawki. Drewniane, wełniane, z materiału.
Na gałęziach, jakby na leśnej ściółce, stawiamy zawsze 'łóżeczko' Dzieciątka Jezus na sianku.
w tym roku mąż się rozszalał i przypiął kokardki również na naszego beniamina.
Ten wieniec świąteczny jest bardzo stary, ale wygląda nadal pięknie. To jest mój pierwszy zakup, jeśli idzie o ozdoby do domu, wtedy był bardzo drogi. W środku małżon osadził kawałek konara, który znalazł na plaży i koniecznie chciał gdzieś go wtrynić. Niech ma, najważniejsze jest, żeby miał tak jak chce. Nie jestem niewolnikiem designu. Na ścianach wiszą pamiątkowe zdjęcia, obrazki dzieci i obrazy brata, bo bardziej chodzi mi o wspomnienia i emocje niż o dobór kolorów do zasłon.
Pierogi już ulepione, z kapustą i grzybami, ruskie i uszka. Wrzucone do zamrażarki czekają na 'ten dzień'.
A wy jak stoicie z przygotowaniami?
Piękna :) Mnóstwo ozdób.
OdpowiedzUsuńMy ubieramy jutro albo w weekend.
Pozdrawiam
Ada
Bardzo ciekawy zwyczaj przypinania kokardek. A choinka po prostu cudownie piękna i taka bardzo kolorowa.
OdpowiedzUsuńPiękna choinka!! Już czytając tytuł posta zakrzyknęłam "ojej", bo tytułowa fraza przypomniała mi piosenkę mojego dzieciństwa Choinko piękna jak las, choinko jesteś wśród nas. Ponoć zamęczałam nią wszystkich do szczętu!
OdpowiedzUsuńJa w tym roku zamierzam upolować jakąś małą choineczkę (stanie na toaletce), w zeszłym roku nie mieliśmy z mężem jej w ogóle, w tym roku już być musi.
Na samą myśl o PRAWDZIWYCH pierogach i uszkach się zaśliniłam do pięt! Nam nikt takich smakołyków nie zrobi (nie ma komu-ja kiedyś sama zrobiłam nawet były jadalne, ale gdzie im tam), więc zamawiamy. Są pyszne, ale wiadomo to nie to!
W takich momentach tęsknie za prawdziwymi świętami z takim pysznym babcinym jedzonkiem. My też sami staramy ugotować kilka potraw, ale przecież...wiadomo:)
U nas przygotowania w stopniu zero. Jedzonka i wielkiej choinki mi brakuje, ale tej przedświątecznej krzątaniny, tego czyszczenia sprzątania w szale mi nie brakuje ani ani:)
Chciałabym mieć teleport, czapkę niewidkę i wykraść Ci te uszy i pierogi z zamrażalnika. W razie czego strzeż się!:)
Ado - ubierać to ja nie bardzo lubię. To znaczy zabrać się za to, bo ubierać to już pikuś, ale wywlec te wszystkie ozdoby ze strychu, brrrr
OdpowiedzUsuńmoniko - żaden zwyczaj, coś małżona napadło w tym roku, ale jakoś nas 'uśmiecha', kiedy jesteśmy w kuchni
Papryczko - ja wiem, że brakuje babć i maminych pierogów wieki całe, ale przychodzi taki moment, kiedy kobieta staje się, przynajmniej w perspektywie nie za dlugiej, czyjąś matką najpierw, a potem babcią i trzeba, zeby stworzyła swoje potrawy markowe, o których dzieci będą marzyły cały rok. Każda z nas musi się z tym zmierzyć. A jeśli wyślę ci świetny przepis na barszcz i na uszka, sprawdzony i na stówę, spróbujesz w tym roku rozpocząć swoją przygodę z lepieniem?
OdpowiedzUsuńKasiu. Mogem spróbować:) Prześlij mi przepis może na facebooka. Czy wolisz na maila?
OdpowiedzUsuńTo nie jest tak, że ja nie gotuje w ogóle. W pierwszym roku bezrobocia odkryłam, że gotowanie jest fajne. Z tym, że moje popisowe dania są jakoś tak mało świąteczne. Barszcz umiem, ale taki ukraiński, pomidorowa też mało świąteczna, tym bardziej jarzynowa hihi. Ciasta też umiem i drożdżowe i sernik i pleśniak i zamierzam zrobić na święta, ale wiesz jak to jest inaczej jak się zrobi samemu,a inaczej jak czekasz na jedzonko, bo ktoś je genialnie przyrządził:)
Buziaki!
Papryczko - to se ne wrati, następuje zmiana warty, teraz Ty będziesz tworzyć marzenia kulinarne innych :-)
OdpowiedzUsuńJakoś tak do mnie nie dociera, że Święta są już w przyszły weekend. A skoro nie dociera, to i jestem daleko w lesie z przygotowaniami. W moim rodzinnym domu choinkę stroiło się dzień przed Wigilią. Ten rok będzie inny- nasze pierwsze wspólne święta, we własnym domu, z własną choinką... Tylko wszystkiego nam brakuje. Kupiliśmy już trochę bombek i lampek, ale do wymarzonego nam daleko. I właśnie mnie olśniło, że stojaka pod choinkę nie mamy :)
OdpowiedzUsuńAl, nie wiem, czy masz Lidla u siebie w mieście, tam mają najlepsze stojaki na świecie, wsadzasz drzewko, a potem takimi dźwigniami zaciągasz metalową linę i stoi. Super.
OdpowiedzUsuńNa choinkę uzbierasz ozdób z czasem
Piękna choinka. Jak tak na nią patrzę to od razu mam przed oczami święta.:) My choinkę pewnie ubierzemy w ten weekend. A co przygotowań, to pierniczki już sobie miękną, przed Wigilią dostaną ode mnie jeszcze polewę:) A sobotę biorę się za pierogi:)A resztę zostawiam na czwartek i piątek przed Wigilią, bo dużo nas nie będzie, więc za dużo nie będę robić.
OdpowiedzUsuńJaka klasyczna :D Super!!! U mnie w domu taki zwyczaj, że choinke ubierać będę dopiero w dzień Wigilii... Na szczęście to już tylko tydzień :D
OdpowiedzUsuńJakie piękne są te ludziki na choince! Ja jadę do rodziców na święta. Nie mam własnej rodziny jeszcze,więc tradycyjnie jeżdżę do rodziców i tam spędzam święta z całą rodziną. Choinkę ubieramy zawsze w Wigilię- jest podział obowiązków: Tatko zakłada lampki (w zeszłym roku myślałam,że się skulam, jak próbował dojść dlaczego lampki nie świecą..., ja wiążę cukierki, a Mamcik pomaga ładnie przystroić drzewko. A pierogi lepi u nas Dziadzio albo Ciocia, ale Dziadzio robi też najlepszą kutię...Ojej, ale się już w nastrój świąteczny wpędziłam :) Pozdrawiam serdeczniście
OdpowiedzUsuńAż mi się łezka w oku zakręciała, gdy Cię dziś czytałam i oglądałam zdjęcia. Choinka jest przepiękna, taka najbardziej tradycyjna i najlepsza...
OdpowiedzUsuńJa równiez mam podobne przeżycia związnae ze strojeniem drzewka w dzień Wigilii i zawsze sobie obiecywałam, że u mnie będzie wcześniej :)
I jest... Równie piękna jak Twoja powiem nieskromnie....
Uwielbiam, gdy wieczorem zapalam lampki i ona tak mnie podnosi na duchu... nawet gdy coś mnie wcześniej wprawiło w zły nastrój...
Ja jestem 'w lesie' z przygotowaniami.
OdpowiedzUsuńMam za to lampki powieszone baaardzo wysoko coby koty nie obszarpały (trzy koty)
Choinki nie będzie z tych samych powodów.
Prezenty jadę kupić jutro :)
A w ogóle biało dziś u nas (okolice Galway),tzn tylko na dachach i trawnikach ale zawsze coś.
Pozdrawiam.
Agnieszko - moja mama z babcią robiły ciasteczka z maszynki, ale ja nie umiem, a raczej nigdy nie robiłam. Pierniczków nie robiłyśmy nigdy i nie mam tego w zwyczaju, a szkoda
OdpowiedzUsuńAuroro - ano klasyczna, dzieci w domu, to chodziło głównie o te zabawki, kiedys dzieci do nich gadały i śpiewały piosenki, a teraz już innej nie chcą. Lubię dizajnerksie choinki, ale w centrach handlowych, albo u kogoś w domu, u siebie klasyka
Mag - z tego, co piszesz, święta będą świetne, rodzinne i ciepłe. Mnie brakuje tego - ciocia zasnęła, dziadzio gra z wnukiem w ogóra (patrz Buba Kosmowskiej), a mama uwija się w kuchni. Ja jestem mamą w kuchni, a w ogóra gramy wszyscy (no może nie w ogóra a w tysiąca), ale dzieckiem już nie jestem i tego szkoda. Z drugiej strony mówię o wigiliach które nigdy nie były moim udziałem, bo u mnie w domu, mimo, ze babcia, że tata i mama, raczej nerwy i szarpanina
Pani M - magia swiąt, a wino grzane i książka w blasku choinki smakują najlepiej
OdpowiedzUsuńkotanja - to masz fajnie, biało na swięta. Ja kiedys miałam zawsze koty w domu, ale nigdy nie oznaczało to braku choinki, dlaczego u Ciebie nie ma, bo skaczą?
Kasiu pierniczki są super:) Musisz spróbować zrobić:) Ładnie pachnie w domu jak się pieką:) Ciasteczek z maszynki nigdy nie robiłam:)
OdpowiedzUsuńO rety u Was tyle już zrobione i ta piękna choinka:) a ja w totalnej rozsypce, fakt, że dla naszej czwórki aż tak dużo szykowania nie będzie, ale jednak. Czy pierogi/uszka gotujesz przed zamrożeniem? Bo właśnie rozważałam zrobienie ich w poniedziałek.
OdpowiedzUsuńAgnieszko - może w przyszłym roku, bo wtym juz zaplanowane wszystko, a Panny zmian planów nie lubią, haha
OdpowiedzUsuńKalina - pierogów ani uszek nie gotuję, rozkładam ulepione na blasze do ciasta, wczesniej wyłozonej folią przeroczystą spożywczą, kolejne warstwy przekladam folią, żeby się nie zlepiły. Kiedy zamrożone na tych blachach, wyjmuję i przekładam do woreczków, takie już kamienno-twarde. Gotuję ze stanu zamrożenia.
OdpowiedzUsuńChoinka wygląda pięknie, a wszystkie ozdoby są takie ciepłe. Ja na swojej mam trochę kokardek i trochę bombek. I jeszcze lampki i kilka włosów anielskich.
OdpowiedzUsuńJa też robię żłobek, ale w małym koszyczku wiklinowym. Wkładam tam sianko, przeważnie obrazek w postaci żłóbka, który biorę z opłatka, jakieś bombki, gałązki ze świerku, ale sztuczne, świeczkę, czasem trochę waty, że niby śnieg,kilka anielskich włosów. I jest taki stroiko-żłobek, który stawiam na stole w wigilię i stoi do trzech króli. Sianka już nigdzie nie wkładam, jak kiedyś pod obrus - ludzie robili. Tylko tej świeczki nie zapalam, jest tylko dekoracją, a zapalam inne w świeczniku i są w wigilię na stole.
OdpowiedzUsuńkultkiewiczanko - ja kupiłam kiedyś ten złobek i on jest nam bardzo drogi, zawsze go kładziemy na choince, ma tam cieplutko i zacisznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowinnam pokazać te Twoje zdjęcia jako typowy English / Irish living room at Christmas! Choinka śliczna - a ja sobie pośpiewam George'a Micheal'a z moimi dziećmi - uwielbiam tą piosenkę, a oni razem ze mną. Merry Christmas!
OdpowiedzUsuńKasiuuuuu!!!!!! Renifery przyjechały!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzesyłka leży sobie spokojnie i nęci. Podświetlam, wącham, potrząsam i nie jestem ani, ani mądrzejsza. Do tej pory dowiedziałam się tylko, że masz piękne pismo. Jeszcze tydzień! To trening cierpliwości na niespotykaną skalę.
Co do posta, to wyczarowałaś już świąteczną atmosferę. Ja nadal trwam w tradycji strojenia choinki w ostatnim dniu. Podział zadań jest równy - ja w kuchni, oni mi nie przeszkadzają, bo stroją drzewko. Pięknie u Ciebie. Serdeczności:)
jedzeniohokiczko - ja też lubię GMichaela, ale i nasze polskie składanki Święta Święta. Mam tylko 1 i 2gą, niestety nie udało mi się kupić 3 i 4 tej. Strasznie fajne te piosenki, najpiękniejsza Krawczyka, może ją znajdę na YOU Tube.
OdpowiedzUsuńKsiążkowcu - ufff, cieszę się, że dotarła. Martwiłam się, że przed świętami będą znikać przesyłki, tak się czasem zdarza.
OdpowiedzUsuńChoinki nie ma, to tym bardziej paczuszki otwierać nie można, bo ona najpierw musi pod choinkę, haha.
Pozdrawiam
Kasiu to poczekam do przyszłego roku na Twoje wrażenia pierniczkowe:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, spróbuję popierniczyć w przyszłym roku
OdpowiedzUsuńChoinka piękna i niesamowity klimat stworzyłaś :) Aż miło patrzeć !
OdpowiedzUsuńAniu - dzięki
OdpowiedzUsuń:) Pierniczyć... Boskie słowo:)
OdpowiedzUsuńКак красиво и празднично у вас! Такая милая, славная ёлочка... Очень понравились ёлочные украшения, венок и ещё - как вы украсили фикус! Спасибо за коммент на моём блоге, рада вас видеть у себя!
OdpowiedzUsuńPelageya - Thank you for re-visiting my blog. I'll write in Enlish because first I don't have Russian fonts, second - I am not ready to write in Russian. But understood everything so Happy as Larry.
OdpowiedzUsuńJa Pitole, też mam taką bombkę z bałwankiem!!!
OdpowiedzUsuń