sobota, 8 września 2012

Marzycielka i matka - dień rażdzienja*

No i urodziłam się po raz kolejny. Dzisiaj podobno Dzień Marzyciela, tak mi Mag blogowa powiedziała. To by nawet do mnie pasowało, bo ja z każdym rokiem coraz starsza, a ciągle marzenia mam, nie ustaję.
Dzisiaj też urodziny Matki Boskiej. Nie ma co, w dobrym towarzystwie obchodzę.

Dla mnie obchody zaczęły się minutę po północy, kiedy to dostałam smsa od jeszcze-nie-teściowej mojej córki z pytaniem, czy ja wiem, co się z nimi dzieje? Nie wiedziałam niestety i bardzo mnie to martwiło, a jej sms spowodował taki skok adrenaliny, że aż zaczęło mną telepać. Według naszej wiedzy dzieci powinny były wyjechać z Dublina między 7a8 wieczór, czyli o północy już dawno powinny być w domu, w Donegalu. Ich telefony nie odpowiadały, a my się zaczęłyśmy nakręcać zachodzeniem w głowę, co się stało? Nie muszę chyba dodawać, że miałam w głowie obrazy strasznego wypadku samochodowego i tak dalej, nie będę pisać, bo mi od razu łzy ciurkiem lecą.
Okazało sie, że wyjechali później, akurat byli w strefie, gdzie nie było zasięgu, kiedy dzwoniłyśmy, także przyjechali bez uszczerbku na zdrowiu, cali szczęśliwi i zmęczeni, a ja po raz milionowy już chyba stwierdziłam, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi i nic nie chcę, żeby się tylko nic nie zmieniło (może poza brakiem pracy i pieniędzy, ale to wartość dodana, a nie główna).
Taki podarunek od pana Boga, 'zabrał i oddał', żebym się mogła przekonać, jakiego mam farta w życiu.
Czyli zaczęłam dzień urodzin takim oto podarunkiem - wszystko dobrze.

A do tego córka przyjechała i będziemy dzisiaj świętować, moje urodziny i jej, bo w sierpniu byli w Dublinie i nie mogliśmy razem tego robić. Szaszłyki już nadziane, ciasto teraz robimy, a mam stresa, bo pierwszy raz w życiu robię to ciasto Nigela Slatera, co w filmie jest przedmiotem obsesji jak wykraść przepis macosze, która robi je wyjątkowo dobre i okazałe. Nie mam doświadczenia, ale marzenie, żeby własnej roboty zjeść. To się i bierzemy za bary z tym lemon meringue tart (a u mnie na Notatkach tylko do jutra do końca dnia konkurs o podtekście filmowo-książkowo-kulinarnym związany właśnie z Nigelem Slaterem). Zobaczymy, co z tego wyjdzie?
Rano miałam kolejny prezent, czyli śniadanie na tacy i mój ulubiony program w TVN24- Drugie Śniadanie Mistrzów wróciło po wakacyjnej przerwie. A wieczorem program o książkach, na tym samym kanale, Xięgarnia. Hop sa sa.
Syn mi przygotował ucztę jak dla górnika, pewnie myśli, że mamunia musi dużo jeść, bo im więcej matki tym mniej, haha


No to idę piec i gotować, a wieczorem balanga z dzieciakami, może w coś pogramy?

*a to pewnie zrozumiałe tylko dla mojego i okolicznych roczników

Marta swoim komentarzem mi przypomniała o czymś, o czym pamiętam codziennie, ale zapomniałam napisać tu dzisiaj, że jak nie być szczęśliwym, skoro wokół ma się tak fantastycznych ludzi, czy to w realu, czy gdzieś daleko, ale w sieci na wyciągnięcie ręki. Dostałam dzisiaj fantastyczną kartkę od Izy z Dublina, dziękuję siostro moja. A i tam gdzieś w różnych innych miastach, jest jeszcze kilka sióstr serca mojego. I co z tego, że ja nie mam rodzeństwa, z którym się wychowywałam, skoro mi obrodziło w życiu dorosłym. Niczego nie można żałować, natomiast trzeba widzieć dobrodziejstwa, które do nas w każdym momencie życia napływają. Dziękuję Wam kochani, że jesteście. 

Jaki fajny prezencik mi Marta linkiem wysłała

42 komentarze:

  1. Kiwaczku ty mój. Żyj sto lat. Twój krokodyl Giena.

    http://www.youtube.com/watch?v=ILRe9dHyby8

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ mi zrobiłaś przyjemność tą piosenką, zresztą dopisałam w poście po edycji kilka słów

      Usuń
  2. Oj te matki- lubią się trochę nakręcać. Moja dzwoni do mnie z pytaniem co się dzieje z siostrą, bo nie odbiera telefonu. A w pytaniu już słyszę histerię, że na pewno miała wypadek, jechała z dziećmi i tragedia... Tłumaczenie, że może być tysiąc powodów (od zostawienia komórki w domu, wyciszenia, braku zasięgu, wizyty u kosmetyczki, fryzjera, czy w innym miejscu, gdzie się nie odbiera na niewiele się zdają, ale w końcu odwodzę od telefonu na policję z powodu nie odebrania telefonu - 4 razy pod rząd. Odkładam słuchawkę i ... siła sugestii powoduje, że sama zaczynam się denerwować i wydzwaniać.
    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i więcej opanowania życzę, choc jak mówią, nie ma tego złego, coby... i nerwy zamieniły ci się w radośc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Guciamal, na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że u nas drogi wąskie i kręte, a dzieci jechały późno i człowiek zawsze się martwi

      Usuń
  3. Oj, biją - Kasieńko - te wirtualne serca dla Ciebie. Uśmiechaj się nam zawsze i wszędzie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielu jeszcze takich dni Ci życzę .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. natanno, jeden dzień w roku starczy, bo inaczej to bym chyba od nadmiaru ednorfin wyleciała w powietrze

      Usuń
  5. Wszystkiego, co najlepsze Kasiu! A jedzonko wygląda niesłychanie apetycznie :)!

    OdpowiedzUsuń
  6. Sto lat Kasia! Niech nam żyje i pisze jak najdłużej!

    OdpowiedzUsuń
  7. i all the best:) Will that be enough? and appreciate whatever you have:)

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko kochana :)) Gdybym usłyszała to w radio, w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że to z Kiwaczka! Jak to jest, że takie melodie zapadają w pamięć nawet kiedy jesteś dzieckiem...?

    Kasiu, 100 lat !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sempeanko, dzięki. Wszyscy to znają ze szkoły, a ja tego ze szkoły w ogóle nie pamiętam. Za to pieśni Okudżawy i Wysockiego

      Usuń
    2. ze szkoły ? chyba nieeee.... ze szkoły to ja tylko kojarzę: "Мы едем, едем, едем в далёкие края,
      Хорошие соседи, счастливые друзья!
      Нам весело живётся, мы песенку поём,
      А в песенке поётся о том, как мы живём!" :)))

      Usuń
  9. 100 lat!!! wsiewo charoszewo Katia :)

    piosenka rewelacyjna!!! pamiętam jak jej tekst w LO zakuwałam na pamięć w formie wierszyka :)
    ja ostatnio tez miałam przygodę z nieosiągalnym ale Małżonem, ot co w pracy zamarudził do bardzo późna a jako że telefon mu padł siedziałam i włosy z głowy darłam z niewiedzy i nerwów, wreszcie zjawił się o 1ej w nocy a ja się poryczałam z poczucia ulgi chyba.

    Udanej zabawy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewióro, no to wiesz, co ja przeżyłam. Dzięki za życzenia

      Usuń
  10. Kasiu, wszystkiego, co najlepsze dla Ciebie z okazji dzisiejszych urodzin!!!
    Jesteś spod znaku Zodiaku, który znam nieźle, gdyż zarówno moja Mama, jak i mąż również obchodzą urodziny w tym czasie ;)
    Piosenka - rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaye - kobieta i mężczyzna oboje spod znaku Panny, ale mieszanka wybuchowa
      Dzięki za życzenia

      Usuń
  11. Kasia, mam nadzieję,że tarta cytrynowa wyszła najlepsza na świecie i świetnie się teraz bawicie! Wszystkiego pięknego, dobrego, szalonego na najbliższe tysiąc lat!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Casablanco, udała się tarta, pokażę zdjęcia, podam przxepis, niech się tylko ogarnę/ Dzięki

      Usuń
  12. Jaka szkoda Dzień Urodzin tylko raz na rok ...
    Życzę Ci byś zawsze była taką jaką jesteś: ciepłą, cudowną, wyjątkową osobą. Byś niczego nie żałowała i świętowała wszystkie małe radości. Niech Urodziny trwają cały rok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierchołu, niegramatycznie, ale lepiej brzmi niż Wierchole :-) Dzięki za miłe słowa i życzenia

      Usuń
  13. Kasiu - wszystkiego naj, naj, naj :)

    * ja pamiętam i kojarzę - "tolka raz w gadu" ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Życzę Ci pięknych chwil, niezapomnianych przeżyć i tego, co da Ci szczęście i poczucie spełnienia.....

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzę, łapiesz się do loży vipowskiej z tymi urodzinami ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Sto lat, Sto lat i ode mnie. Wszystkiego Najlepszego.

    OdpowiedzUsuń
  17. No właśnie, spóźnione najbest.
    Krokodyl pokonał nawet Wysockiego, bardzo mnie wzruszył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też, Wysocki Wysockim, ale dzisiaj krokodyl rządzi

      Usuń
  18. Dużo zdrówka, bo to najważniejsze:-)) uśmiechu i naj, naj naj ,co sobie Kasiu życzysz:-))
    Spóźnione, ale z całego serducha (nie było mnie jakiś czas, urlop)
    pozdrawiam
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
  19. Eee, widzę, że nie ja jedna jestem spóźniona (choć póki co najfatalniej :))
    Ale też się dołączam do życzeń szczerze: by tych pięknych, niezapomnianych, darowanych chwil było jak najwięcej, by marzenia się wciąż spełniały i by wartość dodana też nie omijała Twoich progów :))
    Buziaki,
    F.

    OdpowiedzUsuń

Musiałam wyłączyć komentowanie anonimowe, bo mnie zawalił spam. Przepraszam.