Siedzę sobie w pokoju z muzyczką jazzową Dave'a Grusina i jest mi jak w niebie. Wczoraj sobie to puściłam, Pozytywne wibracje 4 + książka, cóż więcej, jeśli chodzi o przyjemności oczywiście, człowiekowi potrzeba do życia? Tak mi się ta płyta spodobała, znowu, że jej słucham non stop.
Taki lekki jazz, wokalizy jak z 07 zgłoś się, przypomina mi to dawne, bezpieczne, bo dziecięce czasy.
Mąż nadal wyjechany. Ciągle wiszę na telefonie, a to piszę smsy, a to dzwonimy, trudno nam się oderwać, odciąć, zresztą nie chcemy. Jednak nie da się żyć na dłuższą metę bez człowieka, z którym człowiek spędza każdy dzień od ponad ćwierć wieku. Nie bez kozery mówi się na męża/żonę druga połówka.
Ogród obrodził jak szalony, mieliśmy w tym roku idealny balans dni suchych i słonecznych z dniami mokrymi, sałata jest bezkonkurencyjna, pięknie pomarszczona, zieloniutka jakby ją kto farbą pomalował, jutro zdjęcie zrobię. Sałacie, haha. Mężowi poślę, będzie się siostrze chwalił.
W październiku zaczynam pracę na pół etatu w ośrodku dziennym dla dorosłych z niedostatkami w sferze umysłowej. Boję się, a jednocześnie jestem ciekawa. Jest też kilka osób na wózkach, upośledzonych kompleksowo. W takim ośrodku dziennym trzeba ich zająć różnymi aktywnościami rozwijającymi, czy po prostu żeby mieli coś z życia. Wychodzi się na kręgle, do kawiarni, na miejscu przychodzą muzycy, yoga jest, będę asystentką opiekunów. To praca, która na pewno będzie dla mnie wyzwaniem, ale też i wielką satysfakcją, jeśli się w tym odnajdę. Mam nadzieję, że tak, na razie jestem w panice. Szkoda, że to tylko połówka, bo pieniędzy wielkich nie będzie z tego, ale może kiedyś, jak się sprawy lepiej będą w kraju miały i będą mieli budżet na to, dostanę cały?
Jeśli nie chcę wyjechać z tego regionu, a nie chcę, bo mam tu dom i nawet siły brak na kolejne zmiany, muszę szukać nowych możliwości, a nie tego, co mi się marzy. Takie życie.
Jutro syna wiozę na imprezę urodzinową do kolegi. Będę sama wieczór i pół niedzieli, ale w niedzielę otwieram bibliotekę po wakacjach, więc już tak nie desperuję. Chociaż mam urodziny w niedzielę i jakoś tak łyso siedzieć samemu w ten dzień :-(
Samemu w sensie w domu bez rodzinnego rozgardiaszu, urodzinowego śniadania itp.
Trudno się mówi, duża jestem, przecież rozumiem. Ale łyso jest.
To lecę z życzeniami - niech cie się wszystko uda w nowej pracy, bądź zdrowa i szczęśliwa. Reszta sama przyjdzie.
OdpowiedzUsuńŚciskam i cmokam urodzinowo!
Socjo, dzięki, ale ja ósemkowa jestem :-) No dobra, ale mogę świętować już dziś, jak sama to przynajmniej dłużej, haha.
UsuńO, praca taka, że sama bym się bała, w sensie, czy podołam, czy zdołam komuś pomóc. Ale to fantastyczne, że są takie inicjatywy. Mam niepełnosprawną córkę, to wiem, że każdy taki gest jest bardzo pomocny i doceniany przez osoby, które potrzebują pomocy.
OdpowiedzUsuńAgnes, własnie to mnie w tej pracy pociąga, że oni są tacy fajni i uwielbiają wszystko, co się im proponuje. Jak przychodzi znajomy do tego ośrodka raz w tygodniu z siostrą grać i śpiewać (to muzycy), to pensjonariusze też śpiewają, klaszczą, tańczą, grają na czym tam umieją, na bębenkach, na gitarze (powiedzmy, po prostu struny trącają), po prostu balanga. To może być bardzo satysfakcjonujące zajęcie, żebym tylko umiała się uporać z innyi aspektami
UsuńW takim razie w ramach urodzinowych życzeń życzę Ci, żebyś umiała się uporać, żeby praca dawała Ci mnóstwo satysfakcji.
UsuńOraz zdrowia (bo tego nigdy za wiele), szczęście, ciekawych lektur i tego, by optymizm nigdy Cię nie opuścił. Ściskam mocno, Kasiu.
Agnies, dziękuję bardzo
Usuńwszelkiej pomyślności, spełnienia marzeń, wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńKlarka - dzięki
UsuńTak coś czułam, Kasiu, że tez jesteś Panną, jak ja :))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, Kochana, oby dobrych, szczęśliwych chwil było jak najwięcej! Początkowo chciałam życzyć samych szczęśliwych dni, ale bardziej się je ceni kiedy od czasu do czasu (oby jak najrzadziej) jest nam trochę gorzej..
Pozdrawiam serdecznie i ściskam urodzinowo:)
Grazyna A
Grażynko, dzięki wielkie. Panna na całym świecie łączmy się. Ja dodatkowo urodzona w dzień urodzin Matki Boskiej, co sobie upatruję jako szczęśliwy traf
UsuńJasne, ze mozesz juz zaczac urodziny :)) zyczen nigdy za malo, a jak w tym roku takie nietypowe to tym bardziej impreze wirtualna nalezy zaczac JUZ! Wznosze toast moja limoniadka. Najlepszego.
OdpowiedzUsuńKongratulacje wzgledem pracy. Kazdy ma nerwy przed nowa praca, wiec racjonalnie myslac mozesz je wykopac na druga strone ulicy :)))
opakowana, chyba tak zrobię, co się będe na zapas, zobaczymy co przyniesie każdy dzień
UsuńNo nie siedz sama, wejdz na blogi :D wieczorem, podobno tam tyle wspanialych ludzi mozna spotkac..
OdpowiedzUsuńZa podjecie wyzwania pracowego - masz u mnie plusa :D Sily zycze do przetrwania.
Kasienko jak ja sie ciesze, ze znalazlas prace.Wiem malo godzin,ale praca jest piekna ,Ci ludzie chociaz chorzy sa wspaniali ,kochaja bez zadnych warunkow.Praca z takimi ludzmi to cos wspanialego ,zobaczysz jak Cie beda witac,jak Cie pokochaja,caly sercem. Kasiu jeszcze raz Ci zycze wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
OdpowiedzUsuńKate, mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Dzięki za życzenia
UsuńBuziaki wielgaśne na Twoje urodziny kochana :-)
OdpowiedzUsuńJa z moim ponad 30 lat i nie raz pragnę oddechu, może nie w urodziny, to fakt. Ale ciesz się na swój sposób, oby było miło :-)
Mariola
Mariolu - dzięki. Oddech potrzebny, ale jednak lubię, kiedy jest w domu bardziej niż, kiedy go nie ma
UsuńWszystkiego fajnego z okazji urodzin! Żebyś jeszcze długo była z małżonkiem w całosci, to najważniejsze :).
OdpowiedzUsuńW jakim charakterze będziesz pracować w tym ośrodku dla niepełnosprawnych umysłowo? Cieżka robota, ja bym nie podołała, nie mam podejścia. Moja bliska koleżanka miała niedawno udar, wyszła z tego cało, choć ma luki w rozumie i z rozpacza widzę, jak tracę cierpliwość.
Cesiu, dzięki za życzenia.
UsuńBędę tam asystentką opiekunki, zobaczę w prawniu, jak to będzie
Wiesz, jak tak czytam Twoje wpisy, to myślę, ze dasz rady i będziesz wsparciem dla chorych, to cieżka, ale też satysfakcjonujaca praca. Oczywiscie dla tych, którzy mają do tego serce, a myślę, ze w Tobie tkwi taka możliwosć, powodzenia!
UsuńCesia, oby tak było. Mam zamiar mieć przyjemność z tej pracy, takie jest moje postanowienie. A kiedy jest przyjemność? Kiedy człowiek daje z siebie 100% i widzi efekty :-)
UsuńSto lat!
OdpowiedzUsuńdzięki
UsuńWszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń :-)
OdpowiedzUsuńTwoja nowa praca to rzeczywiście wielkie wyzwanie. To nie tylko praca, to coś więcej.
Pozdrawiam
Czterdziestko - i tak to traktuję, mam nadzieję, że się tam odnajdę
UsuńKasiu to ja Papryczka przesylam Ci nie anonimowe zyczenia urodzinkowe (niechaj sie spelni wszystko co dobre) z Hvaru.Cykady mi mowia (a raczej sie dra )ze tez pozdrawiaja i morze co szumi i namiot co lopocze z cicha swymi "drzwiami".Niechaj ta Twoja niedziela mimio wszystko bedzie taaaka fajoska;))
OdpowiedzUsuńA nowej pracy gratuluje i chyle czola z uznaniem i z podziwem. To duza odwaga podjac sie takiego wyzwania.Buziak
Papryczko, cieszę się, że macie cykady, morza szum i trzepot namiotu, super wakacje
UsuńDzięki za życzenia
Ode mnie tez wiele serdecznosci w ten urodzinowy dzien. Milo uslyszec, ze jestes Panna :-))
OdpowiedzUsuńCo do pracy, to nic sie nie boj. W tej pracy liczy sie energia, empatia i cierpliwosc. A tego Ci przeciez nie brakuje. Mowi ci to ktos, kto w poprzednim zyciu byl pedagogiem specjalnym i pracowal z uposledzonymi umyslowo. Emigrata
Emigrato, mam nadzieję, że jak będę miała dużo uśmiechu i cierpliwości, to reszta się ułoży
UsuńMartin Freeman też ma dziś urodziny :)
OdpowiedzUsuńjustinehh, nie mam pojęcia kto to. Morgana znam, ale Martina nie
UsuńA oglądałaś Hobbita?
UsuńNie bo nie lubię. Może nie nie lubię, ale jest mi obojętny i jak puszczą w Tv to tak, ależeby do kina gnać, to nie
UsuńKasiu, nie będziesz sama! Toż my wszystkie - Twoje czytelniczki - będziemy świętować Twoje urodziny (chyba się szarpnę i guinnessika se kupię)
OdpowiedzUsuńoslun, urodziny odbywszy się ósmego, było minęło
UsuńNo to będzie oktawa urodzin, a co!
UsuńA ja z pytaniem: co to znaczy UJUTNIE? Bo pierwsze słyszę, a brzmienie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNo i powodzenia w nowej pracy!!!!! :)
Pozdrawiam,
Sol
Sol, ujutny to tyle, co przytulny. To rusycyzm, ale u mnie sie go w domu używało, bo tata pochodził ze Lwowa
UsuńMam przyjaciółkę, która pracuje od lat w podobnej placówce. Prowadzi terapię zajęciową dla dorosłych osób z upośledzeniem umysłowym. Jest moim tłumaczem świata ludzi, którzy go postrzegają inaczej niż my, pełnosprawni. A postrzegają go czasami naprawdę ciekawie, nietuzinkowo, prościej, a przez to wręcz genialnie. Można sporo wynieść z obcowania z takimi ludźmi.
OdpowiedzUsuńRóżo - właśnie mam nadzieję na inną perspektywę, na symplifikację postrzegania świata, na powrót do źródeł :-)
Usuń