Kochani, mam się dobrze, wprawdzie nadal słaba, nadal do wszystkiego muszę się zmuszać, ale bok przestal boleć, czyli antybiotyk działa.
U nas strasznie zimno ostatnio, a w powietrzu czuć już nadchodzącą zimę i śnieg. O Matko Boska, znowu nie będzie wody, bo u nas od razu rury wszędzie zamarzają.
Do szpitala jadę w piątek. Już nie panikuję. Pomogło wasze wsparcie, ja się po prostu musiałam trochę popieścić, tak to jest, jak człowiek jest dorosły od 14 roku życia, czasem chce się być pogłaskanym po głowie.
Dostałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, czy jak to się nazywa po polsku, u nas interview. Do świetnej pracy,, w świetnym miejscu, świetna firma, z przyszłością, bo zaczęli inwestować w Irlandii. Ale się cieszę, nie mogę sobie miejsca z podniecenia znaleźć. Gdybym tam dostała pracę to chyba na pielgrzymkę pójdę normalnie, bo to moje marzenie. I dział też świetny.
Ale o tym sza. Jak już będę coś wiedziała, dam znać.
A Wy proszę afirmujcie, żeby się ziściło. Cały tydzień mam, żeby się przygotować.
Jezusie, Aniele stróżu, Matko Boska, babuniu jedna i babuniu druga, tato i kto tam jeszcze w niebie z Wami śniada - pomóżcie!
Będę mocno trzymać kciuki za pracę! uda się, zobaczysz!!! Co do zimy- też sobie pomyślałam ostatnio...te rury tutaj i brak wody jak mnie to denerwuje, co roku to samo..ech dobrze, że czujesz się lepiej i lekarstwo działa. A tymczasem kciuki trzymam..uda, sie, uda się, uda się!!!
OdpowiedzUsuńMogę tylko dołączyć się do Twoich życzeń dla samej siebie. Trzymać kciuki i za zdrówko i za pracę!!!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki i pamiętaj na pytanie czy sobie poradzisz żadnego wahania jesteś zdolna i potrafisz wszystko albo nawet jeszcze więcej..... a jak Cię przyjmą to się będziesz martwić jak temu wszystkiemu sprostać
OdpowiedzUsuńMasz moje afirmacje i kciuki za zdrowie i za prace.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie ze Szpilka, na interview mow im to co by chcieli uslyszec, nawet jesli to nie do konca prawda. Ja mam taki mam sposob, zawsze dziala :)
Trzymam kciuki i wznoszę modły do nieba, krzyżem też mogę legnąć, jeśli chcesz :) Uda się, uda się, uda się, no bo co ma się nie udać! Coco Jambo i do przodu!
OdpowiedzUsuńMonika - dzięki. Rury potrafią dokopać zimą, to fakt. Dlaczego nie zakopują ich głębiej i nie ogacają jakoś? Nigdy tego nie zrozumiem
OdpowiedzUsuńPani M - dzięki
OdpowiedzUsuńSzpilka - idę za Twoją radą i faktycznie im powiem, że umiem, a jakby co, to przynajmniej próbowałam, haha
Magda - skoro i Ty mówisz, że działa to tym bardziej
Mag - wyginam śmiało ciało i szykuję się psychicznie
Życzę Ci zdrówka i trzymam kciuki za tę nową pracę Kasiu! :)
OdpowiedzUsuńAfirmuję bardzo intensywnie i mam nadzieję skutecznie. Na wszelki wypadek trzymam też tradycyjne kciuki ;-) Trzymaj się i zdrowiej.
OdpowiedzUsuńNo to afirmuję :)) i trzymaj się !
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki wszystkim kończynami. Głowa do góry i pierś do przodu. Nawet jak czegoś nie wiesz to udawaj, że wiesz. Grunt to pewność siebie i wiara, ale i autentyczność:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia,byle się nie stresować, tak bardzo:)
Iw, Vena, Kachna - dzięki
OdpowiedzUsuńPapryczko - też stawiam na to, zeby odważnie rzucić się na głęboką wodę, ale nie być kimś, kim nie jestem, bo co potem? Udawać cały czas?
Będę sabotować niebo! :D
OdpowiedzUsuńAuroro - ale dlaczego zaraz sabotować?
OdpowiedzUsuńe tam, zaraz wszystkich świętych na pomoc nie wołaj, bo na pewno świetnie dasz sobie radę : ) a odrobina fantazji na spotkaniu rzeczywiście nie zaszkodzi - jakby co, to teraz to się nazywa kreatywność : )
OdpowiedzUsuńKasiu, to bardzo dobra wiadomość i wierzę,że rozmowa da pozytywny wynik.A co do operacji-dobrze,ze antybiotyk zadziałał, niczego się nie bój, będzie dobrze.Przesyłam same pozytywne myśli, trzymaj się twardo!
OdpowiedzUsuńkazaszo - wszystkich wołam, bo tak mi zależy, że aż niedobrze, bo wtedy człowiek nie ma tego luzu i robi głupoty
OdpowiedzUsuńAnabell - ta rozmowa mnie tak nakręciła, ze już nawet nie myślę o tej operacji, a jeśli tak to tylko pod względem tego, czy będę już po, kiedy pójdę na rozmowę
Pozytywne myślenie przyciąga pozytywne działanie- powtarzam to jak mantrę i stwierdzić muszę, że działa :)) Trzymam kciuki by wszystko się udało.
OdpowiedzUsuńAl - dlatego pozytywnie myślę, może to bezczelność miec nadzieję na takie stanowisko, niekoniecznie po mojej linii, ale co tam, raz kozie śmierć
OdpowiedzUsuńOjtam bezczelność... Kto nie ryzykuje w kozie nie siedzi ;-) Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńVena - jak mnie ktoś do kozy posadzi, to jak ja na to interview pójdę? :-))
OdpowiedzUsuńTą kozą jest ta upragniona przez Ciebie praca, więc trzymam kciuki żeby Cię po interview posadzili ;-)
OdpowiedzUsuńVena - jak tak to mogę siedzieć :-))
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że taka koncepcja Ci się spodoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też kciuki trzymam, za zdrowie i za pracę. Niech Ci się powiedzie w jednym i w drugim!
OdpowiedzUsuńA te rury - raz byłam na wycieczce w Londynie, to z podziwem oglądałam całe systemy rur, które beztrosko biegły sobie na zewnątrz budynków. Mąż mnie oświecił - no przecież tu nie ma zim, to sobie mogą. No i niby mogą, ale jak raz na jakiś czas ta zima jednak przyjdzie, to wszystko zamarza!