sobota, 2 czerwca 2012

Nocna sowa nadaje

Przyszedł dzisiaj list informujący, ze nie dostałam pracy. Smutno mi było z tego powodu, ale nic to, trzeba się podnieść z klęczek i zacząć od nowa.
Ganiam jak kot z pęcherzem, codziennie coś nowego wyskakuje, pilnego i bez dyskusji musiałam być, moje misterne planowanie mogę sobie w buty wsadzić.
Codziennie, jadąc samochodem, gdzieś tam zmierzając na piechotę, kiedy tylko miałam okazję być sama ze sobą, przemyśliwałam, co Wam napisać - o tym muszę koniecznie, i o tamtym też, a potem przychodził wieczór, późny zanim miałam czas otworzyć laptopa i już nic mi się nie chciało, pustka w głowie, zmęczona mieleniem ozorem i różnego rodzaju prezentacjami, ledwo miałam siłę i cierpliwość sprawdzić pocztę i odpowiedzieć na najpilniejsze maile.
Właśnie wyjęłam ciasto z piekarnika, jutro mamy gości, jeszcze muszę ogarnąć dom, dobrze, że pamiętałam wczoraj w nocy uprać pościel.
Miałam pisać podczas oglądania Opola, fajne piosenki, wiadomo lubimy te, które znamy. Ale uznałam, ze lepiej słuchać i działać w kuchni, bo nie wiadomo, co jutro wypadnie, a nie chciałam dać ciała i nie mieć nic na deser dla gości. Córka zadzwoniła i powiedziała, żebym przełączyła na RTE1, irlandzką telewizję publiczną, bo tam leci jubileuszowy program Late Late Show. Odkąd tu jesteśmy, często go oglądamy, bo porusza ciekawe tematy i zawsze ma fantastycznych gości. To jest talk show, ale nie w stylu Majewskiego czy Wojewódzkiego, poważniejszy, bardziej w starym stylu, gdzie rozmowy są po to, zeby się czegoś dowiedzieć, coś wyjaśnić, coś przerobić, a nie tylko rozśmieszyć czy dać możliwość popisu dla prowadzącego. Zawsze są trzy części, jedna poważniejsza, jedna mniej, a jedna po środku, między między. Chociaż czasem bywa, ze cały program jest wstrząsający, jak ten o samobójstwach dzieci, albo cały rozrywkowy, jak jubileuszowy Abbey Theatre. I naprawdę leci na żywo, czasem są niesamowite niespodzianki.
A na koniec powiem Wam tylko, że naiwna się urodziłam i naiwna umrę. Wierzę ludziom, uważam, że zawsze mają dobre intencje, a jak coś pójdzie nie tak, to też jest raczej wypadek przy pracy, a nie planowane podjudzanie czy jątrzenie. Okazało się, że przez dłuższy czas miałam do czynienia ze straszną mendą, która wielu ludziom napsuła krwi, mnie najmniej w sumie, w oczy mi tiu-tiu'lała, a za plecami siekierę (już nawet nie nóż) w plecy. Trochę zabolało, ale to raczej z powodu utraty 'dziewictwa' po raz setny, niż z tego, czego się dowiedziałam. A potem się ludzie dziwią, że w sieci coraz więcej osób czuje się lepiej niż w realu. Czasami, jak się ma do czynienia z takimi osobnikami, to faktycznie lepiej zostać w domu i poczytać albo po necie poserfować. Z drugiej strony wiem, że jak przyjdzie co do czego, znowu dam się nabrać. I bądź tu człowieku mądry (czytaj ostrożny) społecznie. Coraz częściej wydaje mi się, że nie mam za grosz inteligencji społecznej.

34 komentarze:

  1. Moja naiwność równa się Twojej. I takie zostańmy. Uśmiechu życzę po ciężkiej nocy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba tak, bo jak w tym wieku nie zmądrzałam, to już nigdy

      Usuń
  2. Nie wiem czy z przykrością czy raczej z radością, ale muszę stwierdzić, że się z tej naiwności powoli leczę - niestety idzie w drugą stronę nadmiernej podejrzliwości, co tez nie jest dobre.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja mama na moich oczach stała się podejrzliwa wobec wszystkiego i wszystkich. To było nie do zniesienia. Może dlatego kategorycznie odmawiam 'tej wiedzy'

      Usuń
  3. Obracasz sie w ciekawym srodowisku. Ja w zyciu nie spotkalam 'mendy' bo nawet nie potrafie tego typu okreslic (sic!). Czasem wydaje mi sie, ze to nie ty jestes naiwna ale myslisz, ze inni sa naiwnymi (znow ciekawe srodowisko). Choc moze i troche prawdy jest w powiedzeniu: Z kim przestajesz, takim sie stajesz :)
    Wyrazy wspolczucia z powodu pracy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda ,ze z ta praca nie wyszlo ! U nas praca jest na wage zlota !
    Takich ludzi unikam jak diablow, nie mam sil na smutki, przez to wiele osob nie dopuscilam do siebie -tak na wszelki wypadek...
    Milego goszczenia sie !!!
    Usciski z Grecji -Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agni - no, ale na te wszelki wypadek nie dopuszczasz do siebie przyjaciół potencjalnych, to jest najgorsze. Mam ten sam problem, ale obiecuję sobie nie dopuszczać, a potem i tak wychodzi jak wychodzi, z tym, że w ostatecznym rozrachunku więcej jednak fajnych jednostek, niż tych wcale nie, tylko, że ci drudzy zapadają na dłużej w pamięci, bo zranili albo po prostu wkurzyli

      Usuń
  5. hm, ja się co jakiś czas dam się porobić " miłym" ludziom, mówię sobie że nigdy więcej, no i cóż znowu trafiam na mendę:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. futrzak, takie życie niestety, ale poskarżyć się czasem trzeba, hehe

      Usuń
  6. Nie tylko ty Kasiu, ja chyba również. Czasem się zastanawiam czy nie za bardzo jestem naiwna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika, a ja się zastanwiam, czy się na siłę zmieniać, czy odpuścić?

      Usuń
  7. Smutno, ze z praca nie wyszlo. Wierze jednak, ze ci sie uda i trzymam kciuki! Jak "cie dostana" to nie wypuszcza, widocznie to nie bylo to!

    Sa ludzie i taborety i tak czasami bywa, ze trafiamy na te taborety, jednak najwazniejsze jest to aby to zauwazyc - samo zycie.
    Kasiu, zycze powodzenia - usciski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, i taki taboret stoi czasem na drodze i człowiek sobie małego palca u nogi na nim może stłóc. Ryzyko takie

      Usuń
    2. No, nie inaczej. "Mały palec stłóc" a drzeć ... hmm... twarz jakby jakaś "menda" nam całą nogę chciała amputować z tego powodu :D. Taborety? Czy to nie przeżytek czasów peerelowskich, ciasnych mieszkań i ciemnych kuchni? Taka trauma post-klaustrofobiczna.
      Wracając jednak do „mendy” – wg Słownika jezyka polskiego to: „1. wulgarnie, obelżywie o człowieku 2. gatunek maleńkiego owada z rzędu wszy; mendoweszka; wesz łonowa”.
      Wniosek: Kasiu, może to twoje spotkanie z „mendą” dzieje się na twoją własną ko-mendę, że jesteś dobra w swojej naiwności? Ktoś tam proponuje, że należy prać ale nie doczytałam co – pościel czy łono.... czy taboret(em).
      Mendom mówimy tak: Nie!

      Usuń
    3. uderz w stół, a nożyce się odezwą.

      Usuń
    4. Albo - uderz w stół a toboret się prze-wróci :D

      Usuń
  8. Kiedy miałam jakieś 18 lat rozmawiałam o tym ze znajomą zakonnicą, mówiłam jej, że jestem za dobra, że ludzie mnie wykorzystują. Co usłyszałam od tej zakonnicy? "Nie jesteś za dobra, za dobrym nie można być, jesteś głupia"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie uważam, żebym była 'za dobra', ale głupia w niektórych sprawach na pewno

      Usuń
  9. Kochana Kasiu, nie pocieszy cię to raczej, ale wiedz, że nie jesteś jedyną naiwną na tym świecie. Odkąd żyję na Wyspie stale mam takie doświadczenia z ludźmi, którzy wydają się być przyjaciółmi, ale mają tylko taka maskę na gębie. Ale po kolejnym rozczarowaniu postanowiłam dać sobie spokój z ludźmi tutaj - mam przyjaciół w Polsce i to tych samych od wielu lat, mam też bloga i grupę miłych i fajnych ludzi, z którymi świetnie się "gada" na wszelkie tematy. Po co mi kolejne rozczarowanie w realu? Narzucam dystans by nikt mi już nie sprawił przykrości. p.s. przykro mi, ze nie dostałaś pracy. u nas też nie jest dobrze, właściwie nie ma żadnych fajnych ofert. jednak mamy kryzys.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. martwi mnie to, ze też coraz częściej mówię sobie - dobra, nie próbuję więcej, mam swoje życie i ono mi wystarcza. Ale jednak są świetni ludzie tuż 'za rogiem', o czym się niedawno przekonałam.

      Usuń
    2. (za szybko nacisnęłam Opublikuj)
      więc może jednak nie powinnyśmy się zamykać?

      Usuń
  10. Jak ładnie - list z odmową:) W naszym kraju firmy już od dawna mają gdzieś jakąkolwiek odpowiedz, bez względu na to na jakim etapie był delikwent.
    Co do ludzi...tak jest wszędzie, bez względu na szerokość geograficzną. Co gorsza - tak było zawsze i pewnie będzie.
    A jednak z optymistycznym poklepaniem! Pieprz niedzielny:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znoszę takich fałszywych, obłudnych ludzi. Takich, co to wchodzą człowiekowi w pośladki, aż się trzeba prostować, a potem obgadają, że aż wióry będą lecieć. Nie wiem co im siedzi między uszami, po co być takim fałszywym, skoro prędzej czy później to wychodzi i w efekcie jest się uważanym za mendę?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba jednak trzeba się przyzwyczaić, bo oni sa i co jakiś czas człowiek będzie się na nich natykał

      Usuń
  12. Kasiu, ja odbieram codziennie prawie maile, że mnie nawet na intervju (pisownia szwedzka)nie zaproszą. Gorzko, ale co robić. Musi być gdzieś praca dla nas.
    Ja do ludzi mam stosunek podobny jak ty, chyba zgodnie z zasadą, że innych podejrzewamy o to, co sami byśmy zrobili. Rzadko mi się zdarza spotykać takie "mendy" ale zdarza i wtedy zawsze mam kłopot z uwierzeniem, że działanie jest celowe. W swej naiwności wierzę, że ktoś planując świństwo tak całkiem jawnie to wstydziłby się przed samym sobą i to by go powstrzymało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak, człowiek się nie spodziewa ciosu, bo by nie wymyślił takiego scenariusza.
      Dobrze, że to niezwykle rzadko sie dzieje

      Usuń
  13. Kasia, ty trzymałaś dietę z jakąś fajną książeczką, ale nie mogę znaleźć jej tytułu ani autorki. Podasz ? Ostatnio kupiłam bluzkę w rozmiarze 44, to już nie żarty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdalena Makarowska Jedz pysznie, chudnij cudnie, poradnik dietetyczki hedonistki http://merlin.pl/Jedz-pysznie-chudnij-cudnie-Poradnik-dietetyczki-hedonistki_Magdalena-Makarowska/browse/product/1,912256.html Tego są dwie części, druga z przepisami do tej diety, która jest do wprowadzenia i przedstawiona w pierwszej części.

      Usuń
    2. Ta autorka to dopiero się okazała jedną z tych, o których piszesz. Ale to wiemy dopiero teraz, a nie wtedy, kiedy kupowałaś jej książkę. http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107881,12184497,Kopiuja_blogi_kulinarne___plagiat_przepisow_w_ksiazce.html

      Usuń
    3. poczytam chętnie. Słyszałam, ale czekam na jakieś wyjaśnienia z drugiej strony. Czy już coś było?

      Usuń
  14. Pani Kasiu, pani mendzi i mendziła już w wielu wpisach o tej swojej naiwności! - Cicho wiem!

    OdpowiedzUsuń
  15. Τhanκ you for the goоd writeuр.
    Іt in fact was a amusement account іt.
    Look aԁvanced to more added agreeable fгom уou!
    However, hoω сould wе cοmmunіcate?



    Feel freе to νisit my site: http://www. imprezka.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. I am еxtremely іmpгesѕed
    wіth your writing talentѕ and also wіth
    the format on youг weblog. Iѕ this a paid subject mаtter or
    dіd you cuѕtomize it yοurself? Either waу kееp up the nice hіgh quality ωriting, it's uncommon to peer a great weblog like this one these days..

    Here is my site ... koldry

    OdpowiedzUsuń

Musiałam wyłączyć komentowanie anonimowe, bo mnie zawalił spam. Przepraszam.