Przyszedł dzisiaj list informujący, ze nie dostałam pracy. Smutno mi było z tego powodu, ale nic to, trzeba się podnieść z klęczek i zacząć od nowa.
Ganiam jak kot z pęcherzem, codziennie coś nowego wyskakuje, pilnego i bez dyskusji musiałam być, moje misterne planowanie mogę sobie w buty wsadzić.
Codziennie, jadąc samochodem, gdzieś tam zmierzając na piechotę, kiedy tylko miałam okazję być sama ze sobą, przemyśliwałam, co Wam napisać - o tym muszę koniecznie, i o tamtym też, a potem przychodził wieczór, późny zanim miałam czas otworzyć laptopa i już nic mi się nie chciało, pustka w głowie, zmęczona mieleniem ozorem i różnego rodzaju prezentacjami, ledwo miałam siłę i cierpliwość sprawdzić pocztę i odpowiedzieć na najpilniejsze maile.
Właśnie wyjęłam ciasto z piekarnika, jutro mamy gości, jeszcze muszę ogarnąć dom, dobrze, że pamiętałam wczoraj w nocy uprać pościel.
Miałam pisać podczas oglądania Opola, fajne piosenki, wiadomo lubimy te, które znamy. Ale uznałam, ze lepiej słuchać i działać w kuchni, bo nie wiadomo, co jutro wypadnie, a nie chciałam dać ciała i nie mieć nic na deser dla gości. Córka zadzwoniła i powiedziała, żebym przełączyła na RTE1, irlandzką telewizję publiczną, bo tam leci jubileuszowy program Late Late Show. Odkąd tu jesteśmy, często go oglądamy, bo porusza ciekawe tematy i zawsze ma fantastycznych gości. To jest talk show, ale nie w stylu Majewskiego czy Wojewódzkiego, poważniejszy, bardziej w starym stylu, gdzie rozmowy są po to, zeby się czegoś dowiedzieć, coś wyjaśnić, coś przerobić, a nie tylko rozśmieszyć czy dać możliwość popisu dla prowadzącego. Zawsze są trzy części, jedna poważniejsza, jedna mniej, a jedna po środku, między między. Chociaż czasem bywa, ze cały program jest wstrząsający, jak ten o samobójstwach dzieci, albo cały rozrywkowy, jak jubileuszowy Abbey Theatre. I naprawdę leci na żywo, czasem są niesamowite niespodzianki.
A na koniec powiem Wam tylko, że naiwna się urodziłam i naiwna umrę. Wierzę ludziom, uważam, że zawsze mają dobre intencje, a jak coś pójdzie nie tak, to też jest raczej wypadek przy pracy, a nie planowane podjudzanie czy jątrzenie. Okazało się, że przez dłuższy czas miałam do czynienia ze straszną mendą, która wielu ludziom napsuła krwi, mnie najmniej w sumie, w oczy mi tiu-tiu'lała, a za plecami siekierę (już nawet nie nóż) w plecy. Trochę zabolało, ale to raczej z powodu utraty 'dziewictwa' po raz setny, niż z tego, czego się dowiedziałam. A potem się ludzie dziwią, że w sieci coraz więcej osób czuje się lepiej niż w realu. Czasami, jak się ma do czynienia z takimi osobnikami, to faktycznie lepiej zostać w domu i poczytać albo po necie poserfować. Z drugiej strony wiem, że jak przyjdzie co do czego, znowu dam się nabrać. I bądź tu człowieku mądry (czytaj ostrożny) społecznie. Coraz częściej wydaje mi się, że nie mam za grosz inteligencji społecznej.
Moja naiwność równa się Twojej. I takie zostańmy. Uśmiechu życzę po ciężkiej nocy:)
OdpowiedzUsuńchyba tak, bo jak w tym wieku nie zmądrzałam, to już nigdy
UsuńNie wiem czy z przykrością czy raczej z radością, ale muszę stwierdzić, że się z tej naiwności powoli leczę - niestety idzie w drugą stronę nadmiernej podejrzliwości, co tez nie jest dobre.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
moja mama na moich oczach stała się podejrzliwa wobec wszystkiego i wszystkich. To było nie do zniesienia. Może dlatego kategorycznie odmawiam 'tej wiedzy'
UsuńObracasz sie w ciekawym srodowisku. Ja w zyciu nie spotkalam 'mendy' bo nawet nie potrafie tego typu okreslic (sic!). Czasem wydaje mi sie, ze to nie ty jestes naiwna ale myslisz, ze inni sa naiwnymi (znow ciekawe srodowisko). Choc moze i troche prawdy jest w powiedzeniu: Z kim przestajesz, takim sie stajesz :)
OdpowiedzUsuńWyrazy wspolczucia z powodu pracy.
Szkoda ,ze z ta praca nie wyszlo ! U nas praca jest na wage zlota !
OdpowiedzUsuńTakich ludzi unikam jak diablow, nie mam sil na smutki, przez to wiele osob nie dopuscilam do siebie -tak na wszelki wypadek...
Milego goszczenia sie !!!
Usciski z Grecji -Ag
Agni - no, ale na te wszelki wypadek nie dopuszczasz do siebie przyjaciół potencjalnych, to jest najgorsze. Mam ten sam problem, ale obiecuję sobie nie dopuszczać, a potem i tak wychodzi jak wychodzi, z tym, że w ostatecznym rozrachunku więcej jednak fajnych jednostek, niż tych wcale nie, tylko, że ci drudzy zapadają na dłużej w pamięci, bo zranili albo po prostu wkurzyli
Usuńhm, ja się co jakiś czas dam się porobić " miłym" ludziom, mówię sobie że nigdy więcej, no i cóż znowu trafiam na mendę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
futrzak, takie życie niestety, ale poskarżyć się czasem trzeba, hehe
UsuńNie tylko ty Kasiu, ja chyba również. Czasem się zastanawiam czy nie za bardzo jestem naiwna.
OdpowiedzUsuńMonika, a ja się zastanwiam, czy się na siłę zmieniać, czy odpuścić?
UsuńSmutno, ze z praca nie wyszlo. Wierze jednak, ze ci sie uda i trzymam kciuki! Jak "cie dostana" to nie wypuszcza, widocznie to nie bylo to!
OdpowiedzUsuńSa ludzie i taborety i tak czasami bywa, ze trafiamy na te taborety, jednak najwazniejsze jest to aby to zauwazyc - samo zycie.
Kasiu, zycze powodzenia - usciski:)
No tak, i taki taboret stoi czasem na drodze i człowiek sobie małego palca u nogi na nim może stłóc. Ryzyko takie
UsuńNo, nie inaczej. "Mały palec stłóc" a drzeć ... hmm... twarz jakby jakaś "menda" nam całą nogę chciała amputować z tego powodu :D. Taborety? Czy to nie przeżytek czasów peerelowskich, ciasnych mieszkań i ciemnych kuchni? Taka trauma post-klaustrofobiczna.
UsuńWracając jednak do „mendy” – wg Słownika jezyka polskiego to: „1. wulgarnie, obelżywie o człowieku 2. gatunek maleńkiego owada z rzędu wszy; mendoweszka; wesz łonowa”.
Wniosek: Kasiu, może to twoje spotkanie z „mendą” dzieje się na twoją własną ko-mendę, że jesteś dobra w swojej naiwności? Ktoś tam proponuje, że należy prać ale nie doczytałam co – pościel czy łono.... czy taboret(em).
Mendom mówimy tak: Nie!
uderz w stół, a nożyce się odezwą.
UsuńAlbo - uderz w stół a toboret się prze-wróci :D
UsuńKiedy miałam jakieś 18 lat rozmawiałam o tym ze znajomą zakonnicą, mówiłam jej, że jestem za dobra, że ludzie mnie wykorzystują. Co usłyszałam od tej zakonnicy? "Nie jesteś za dobra, za dobrym nie można być, jesteś głupia"
OdpowiedzUsuńnie uważam, żebym była 'za dobra', ale głupia w niektórych sprawach na pewno
UsuńKochana Kasiu, nie pocieszy cię to raczej, ale wiedz, że nie jesteś jedyną naiwną na tym świecie. Odkąd żyję na Wyspie stale mam takie doświadczenia z ludźmi, którzy wydają się być przyjaciółmi, ale mają tylko taka maskę na gębie. Ale po kolejnym rozczarowaniu postanowiłam dać sobie spokój z ludźmi tutaj - mam przyjaciół w Polsce i to tych samych od wielu lat, mam też bloga i grupę miłych i fajnych ludzi, z którymi świetnie się "gada" na wszelkie tematy. Po co mi kolejne rozczarowanie w realu? Narzucam dystans by nikt mi już nie sprawił przykrości. p.s. przykro mi, ze nie dostałaś pracy. u nas też nie jest dobrze, właściwie nie ma żadnych fajnych ofert. jednak mamy kryzys.
OdpowiedzUsuńmartwi mnie to, ze też coraz częściej mówię sobie - dobra, nie próbuję więcej, mam swoje życie i ono mi wystarcza. Ale jednak są świetni ludzie tuż 'za rogiem', o czym się niedawno przekonałam.
Usuń(za szybko nacisnęłam Opublikuj)
Usuńwięc może jednak nie powinnyśmy się zamykać?
Jak ładnie - list z odmową:) W naszym kraju firmy już od dawna mają gdzieś jakąkolwiek odpowiedz, bez względu na to na jakim etapie był delikwent.
OdpowiedzUsuńCo do ludzi...tak jest wszędzie, bez względu na szerokość geograficzną. Co gorsza - tak było zawsze i pewnie będzie.
A jednak z optymistycznym poklepaniem! Pieprz niedzielny:)
Pieprzu, dzięki za poklepanie :-)
UsuńNie znoszę takich fałszywych, obłudnych ludzi. Takich, co to wchodzą człowiekowi w pośladki, aż się trzeba prostować, a potem obgadają, że aż wióry będą lecieć. Nie wiem co im siedzi między uszami, po co być takim fałszywym, skoro prędzej czy później to wychodzi i w efekcie jest się uważanym za mendę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
chyba jednak trzeba się przyzwyczaić, bo oni sa i co jakiś czas człowiek będzie się na nich natykał
UsuńKasiu, ja odbieram codziennie prawie maile, że mnie nawet na intervju (pisownia szwedzka)nie zaproszą. Gorzko, ale co robić. Musi być gdzieś praca dla nas.
OdpowiedzUsuńJa do ludzi mam stosunek podobny jak ty, chyba zgodnie z zasadą, że innych podejrzewamy o to, co sami byśmy zrobili. Rzadko mi się zdarza spotykać takie "mendy" ale zdarza i wtedy zawsze mam kłopot z uwierzeniem, że działanie jest celowe. W swej naiwności wierzę, że ktoś planując świństwo tak całkiem jawnie to wstydziłby się przed samym sobą i to by go powstrzymało.
dokładnie tak, człowiek się nie spodziewa ciosu, bo by nie wymyślił takiego scenariusza.
UsuńDobrze, że to niezwykle rzadko sie dzieje
Kasia, ty trzymałaś dietę z jakąś fajną książeczką, ale nie mogę znaleźć jej tytułu ani autorki. Podasz ? Ostatnio kupiłam bluzkę w rozmiarze 44, to już nie żarty.
OdpowiedzUsuńMagdalena Makarowska Jedz pysznie, chudnij cudnie, poradnik dietetyczki hedonistki http://merlin.pl/Jedz-pysznie-chudnij-cudnie-Poradnik-dietetyczki-hedonistki_Magdalena-Makarowska/browse/product/1,912256.html Tego są dwie części, druga z przepisami do tej diety, która jest do wprowadzenia i przedstawiona w pierwszej części.
UsuńTa autorka to dopiero się okazała jedną z tych, o których piszesz. Ale to wiemy dopiero teraz, a nie wtedy, kiedy kupowałaś jej książkę. http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107881,12184497,Kopiuja_blogi_kulinarne___plagiat_przepisow_w_ksiazce.html
Usuńpoczytam chętnie. Słyszałam, ale czekam na jakieś wyjaśnienia z drugiej strony. Czy już coś było?
UsuńPani Kasiu, pani mendzi i mendziła już w wielu wpisach o tej swojej naiwności! - Cicho wiem!
OdpowiedzUsuńΤhanκ you for the goоd writeuр.
OdpowiedzUsuńІt in fact was a amusement account іt.
Look aԁvanced to more added agreeable fгom уou!
However, hoω сould wе cοmmunіcate?
Feel freе to νisit my site: http://www. imprezka.com.pl
I am еxtremely іmpгesѕed
OdpowiedzUsuńwіth your writing talentѕ and also wіth
the format on youг weblog. Iѕ this a paid subject mаtter or
dіd you cuѕtomize it yοurself? Either waу kееp up the nice hіgh quality ωriting, it's uncommon to peer a great weblog like this one these days..
Here is my site ... koldry