U nas długi weekend, nie tak jak w Polsce, ale jednak. Co jakiś czas w Irlandii mamy tak zwane 'bank holidays' czyli wolne poniedziałki. Nie wiem, skąd się wzięła nazwa, tubylcy mówią, że stąd, że banki w ten dzień zamknięte, a jak banki to i reszta, ale nie jestem przekonana. Z drugiej strony nie jest to dla mnie aż tak istotne, żeby grzebać w źródłach i się tego dowiadywać. Jeśli ktoś z tutaj mieszkających wie i ma ochotę się tym podzielić, napiszcie.
Czyli sobota (zależy u kogo), niedziela i poniedziałek wolny. Znaczy, można gdzieś pojechać, można przyjąć gości. A jak jeszcze pogoda dopisuje, to już w ogóle pełnia szczęścia.
I tak się właśnie stało, było w miarę ładnie, chociaż u nas nad oceanem trochę wietrznie, za to bez deszczu, na co utyskuje mój mąż, który płacze nad swoimi roślinkami w ogrodzie, bo tutaj jak trzy dni nie pada, to fatalnie dla gleby, a jak tydzień to klęska urodzaju.
Przyjechali do nas znajomi sztuk dwa dorosłe i sztuk dwa dzieci. Nawieźli jedzenia, my przygotowaliśmy drugie tyle, teraz za to płacę jadłowstrętem, bo nie od dziś wiadomo, ze jak się je w towarzystwie, je się za dużo i tak było w moim przypadku. A po wprowadzeniu diety, ja już nie jestem w stanie (chociaż głowa o tym czasem nie pamięta, ale żołądek i w ogóle system trawienny szybko przypomina) i teraz za to płacę. Nie mogę patrzeć na jedzenie, haha. Koniec dygresji, bo miało być o znajomych.
Oni mają tak cudne dzieci, że one są zupełnie 'nieinwazyjne', co się w ogóle nie zdarza w przyrodzie, ale im tak. Kiedy się z nimi spędza czas, to sama przyjemność jest, a jak człowiek chce się zająć trochę innymi sprawami, to one sie świetnie potrafią bawić ze sobą. Trudno w to uwierzyć, ale przez te dwa dni, co u nas byli, ani razu nie było płaczu, marudzenia, histerii, nawet takiej mini.
A czym dorośli chcieli się zająć? Pewnie myślicie, że balanga, pół czystej na stół i heja. Ano wcale nie. Owszem piwko było i różowe winko też, ale po upchaniu jedzenia do lodówy, na stół wjeżdżały gry planszowe, a najbardziej jedna, druga tylko na trochę.
Graliśmy w Osadników z Catanu (Settlers of Catan)
W wiele gier grałam, wiadomo, człowiek zawsze zachwyca się nowym odkryciem, ale ta jest naprawdę świetna. Zdobywa się wioski, buduje drogi, wymienia wioski na miasta, zbiera kamienie, zboże, owce, drewno i cegły, to wszystko jest potem środkiem płatniczym, kostka rządzi wszystkim, no i kombinować trzeba, zeby zyskać, a nie stracić. Przy czym śmiechu jest co niemiara, pogadać też można, pożartować, szczególnie, kiedy odbywa się handel wymienny. Cudna jest. Bardzo polecam.
Graliśmy jednego wieczora, graliśmy drugiego, rozsądek kolegi i decyzja o ich wyjeździe do domu, odwiodła nas od chęci grania dzień trzeci. Jednak powrót do życia musi być, hehe.
Takie wizyty uświadamiają mi, że pal sześć nietrafione znajomości, nie trzeba martwić się tym, że w koszu pięknych owocnych związków międzyludzkich, znajdzie się jedna śliwka robaczywka, gdyby się człowiek opancerzał, zamykał na piękne przyjaźnie, na nowe znajomości, byłby o niebo uboższy. Nie narażając się na zawód, odcinałby się też od fantastycznych prezentów od losu w formie świetnych znajomych wokół. I tak w ostatecznym rozrachunku 'prawdziwki' wygrywają, a muchomory, chociaż wydają się sobie tak atrakcyjne, koniec końców zjada własny jad.
Gośku, Marcinie, Igo i Tosiu - dzięki za piękny weekend i świetną zabawę.
A ja dostalam Osadnikow na urodziny, ale wciaz nie moge zebrac 3 osob, zeby sobie zagrac.
OdpowiedzUsuńOby mi sie udalo jak najszybciej, bo jak czytam, gra jest cudna :)
Ciesze sié, ze znalazlam u Ciebie te akcje z dokarmianiem psow. Chetnie pomoge :)
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że do mnie zajrzałaś, będziesz karmić psiaki i namawiam, szukaj jak najszybciej tych graczy, bo raz tylko będziesz musiała namawiać, a potem to już oni będę pytać, kiedy znowu gracie. U nas odwrotny problem, musimy kupić grę i jej rozszerzenie do 6 osbób, bo mamy za dużo chętnych :-)
UsuńPierwsze slysze o tej grze, ale dzieki za polecenie. Uwielbiam gry planszowe.
OdpowiedzUsuńevita - ciesze się, na nowego gościa, bo jak się nie mylę, nie bylo cię tu jeszcze.
OdpowiedzUsuńGra jest cudna, na Amazon w całkiem dobrej cenie
Osadnicy z Catanu są jedną z najpopularniejszych gier planszowych, sztandarową wręcz. Jeśli ktoś lubi planszówki powinien ją mieć w swoich zbiorach. Z czasem, jak każda gra, trochę się nudzi. Są na szczęście inne, równie fajne :)
OdpowiedzUsuńRazem ze znajomymi zorganizowaliśmy nawet w naszej dzielnicy cykliczne spotkania z planszówkami - w naszym lokalnym gimnazjum. Fajnie jest najpierw pograć w kilka gier i potem zdecydować która nam najbardziej lezy.
Nasze ostatnie odkrycie to "Kupcy i Korsarze" - bardzo polecam :)
ja wiem, że Ty jesteś skarbnica wiedzy na ten temat, już mi raz radziłaś. Zaraz sobie sprawdzę Kupców.
UsuńA Carcassonne? Co o tym myślisz?
Ja lata nie kupowałam, ale teraz będę zbierać.
Przepraszam, ale coś mi nie działało właściwie, dlatego usunęłam dwa poprzednie komentarze.
UsuńKasiu, w przypadku gier działa zasada dotycząca wszystkich innych rozrywek - każdemu pasuje co innego :) Mnie osobiście carcassonne trochę nudzi, ale to naprawdę bardzo względne.
Jeśli masz z kim grać w większym gronie, to na domowe posiadówki ze znajomymi polecam "DIXIT". Jest to gra skojarzeniowa, ma mało zasad, powoduje prawdziwe salwy śmiechu, zwane również rżeniem lub brechtaniem :) Najlepiej gra się z ludźmi na podobnym poziomie wiekowo- intelektualnym, bo można wówczas zaszaleć i puścić wodze fantazji, choć tak naprawdę grać może każdy. Polecam!
już sobie zapisałam nazwę i stronę do kupienia. Dzięki.
Usuńnie ma jak milo spedzony dlugi weekend :) a gra plaszowa z Twojego opisu wyglada na intersujaca :)pozdrawiam z Cork :)
OdpowiedzUsuńAga, wygląda i jest, jeśli się lubi, must have, jeśli nie, koniecznie spróbuj grania planszowego, świetna rozrywka w towarzystwie
UsuńPorządni, mili ludzie są bezcenni. Ja swoje nieliczne znajomości szanuje- nieliczne, bo z byle kim zadawać się nie lubię. Tak mam i już.
OdpowiedzUsuńGra wygląda fajnie, lubię grać z dziećmi w scrabble, takiej gry jak a wasza jeszcze u nas nie widziałam.
Pozdrawiam i miłego grania życzę:)
Gra jest swietna, w Polsce można ją kupić tutaj http://www.planszoweczka.pl/pl/p/Osadnicy-z-Catanu-Settlers-of-Catan-edycja-2011/38
Usuńdzięki:)
UsuńOsadnicy są w Polsce od kilku ładnych lat :) (od 2005 roku bodajże) Najtaniej gra dostępna jest na allegro.
UsuńNo ja jeszcze jej nie widziałam. Ale tez po sklepach nie chodzę zbyt często. Tych internetowych również.
Usuń:)) miły weekedn w doborowym towarzystwie - relaksuje, odświeża i dodaje energii, jak mało co:))) jak fajnie, że weekend się zaczął!!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - Bank Holiday bo banki były zamknięte, a duża część firm bez banków funkcjonowac nie mogła i też pozostawała zamknięta. A wzięło się to z chęci uporządkowania dni wolnych od pracy.
Tak myślałam z tymi Bank Holidays, ale potem zaczęłam siebie podejrzewać o naginanie faktów, hehe
UsuńAż mi się zachciało zagrać w taką grę :))) W świetnym towarzystwie czas szybko płynie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
czas płynie błyskawicznie, a gra jest znakomita
UsuńWprawdzie ja się nie umiem bawić, ani grać, ale zazdroszczę Wam tak pięknie spędzonego weekendu, a dzieci to już w ogóle bajka, pięknie to nazwałaś "nieinwazyjne", czy charakter mają po rodzicach?
OdpowiedzUsuńA jak tam dieta, skutecznie?
Dieta - cały czas staram się trzymać minimum przyzwoitości, a w przyszłym tygodniu chyba zacznę od nowa 30 dni tej proponowanej przez M.Makarowską
UsuńA dlaczego piszesz, że nie umiesz się bawic? W ogóle? Ja nie zawsze, muszą być sprzyjające okolicznosci, a raczej odpowiedni do tego ludzie.
Dzieci znajomych są po prostu idalne, gdyby zrobili o nich film, nikt by nie uwierzył i zarzuciliby koloryzowanie rzeczywistosci
My namiętnie grywaliśmy remibryża, a potem scrabble. Uwielbiam wszelkie gry i znajomych, co są niekonfliktowi też:) Dobrze jest mieć przyjaciół i znajomych, któzy od czasu do czasu nas odwiedzą.
OdpowiedzUsuńoj tak, bardzo dobrze. Fajnie jest pogadać na różne tematy, a gry są super dopełnieniem
UsuńŁał, właśnie zobaczyłam, że przeniosłaś się tu z bloxa, a mogę zapytać dlaczego? Mi się wydaje, że tam jest fajniej, czy jakiejś tajemnicy nie znam o blogspocie? ;)
OdpowiedzUsuńOfca (chyba tu nie mogę się zalogować, co?)
Ofco - od ponad roku funkcjonuję na obu serwerach jednocześnie, także, jeśli wolisz blox, nadal tam jestem. Najpierw chciałam się przenieść, bo blox jeśli idzie o edycję wcale nie jest lepszy, ale bloxowe kuleżanki narzekały, że nie będą miały info w zakładkach, kiedy będzie się ukazywał nowy wpis i tak stoję w rozkroku z jednym blogiem w dwóch miejscach.
UsuńPani Kasiu, pani się powiela, kopiuje, zapełnia sobą cały Internet. W swojej wszechstronności (pani pisze gdzieś w gazetce, na fb, i trudno znaleźć media, na których się pani nie udziela) może się pani zmierzyć tylko z Chuckiem Norrisem. – Cicho wiem!
UsuńA ja polecam Dixita, gra bardziej skojarzeniowo-wyobraźniowa niż budowanie miast i wsi,ale ujdzie, ujdzie entuzjastycznie nawet!
OdpowiedzUsuńwiem, barbapapa już polecała, w zakładkach zakupowych mam, niech tylko okazaja będzie
OdpowiedzUsuńRodzina dostała pod choinkę - od naszego wielkopolskiego gwiazdora, tylko przeraziła mnie instrukcja obsługi. Na razie gramy w łatwy Bumerang - też prezent, ale chłopaki się dopominają, kiedy Osadnicy. Najchętniej przeszłabym jakiś kurs internetowy na wizji - to ma być tak, a to tak:))))) Tak łopatologicznie bym chciała:)
OdpowiedzUsuńw ogóle się nie przejmuj insturkcją, nauczycie się w mig, to tylko tak wygląda groźnie
UsuńI widzę, że Twoja wersja ma ładniejszy design - moje miasta, osady i drogi wyglądają jak takie purchawki. Twoja wersja prosta - nie wiem jak to się stało, że nasze takie odpustowe:((((
OdpowiedzUsuńfaktycznie są różne wydania
Usuń